W poniedziałek na rodzime media została spuszczona bomba w postaci wiadomości o nieślubnym synu zmarłego w 2020 roku Pawła Królikowskiego. Szokujące wieści opublikował jeden z tabloidów po tym, jak dotarł do dokumentów w sprawie spadkowej po przedwczesnej śmierci aktora. Na spadkobierców wyznaczeni zostali Małgorzata Ostrowska-Królikowska, ich piątka dzieci oraz młody mężczyzna, który na co dzień nie nosił nazwiska po zmarłym ojcu. Miał on pojawić się także na konsolacji po pogrzebie.
Wśród żałobników, choć nie w pierwszym rzędzie, znalazł się przystojny młodzieniec, urodą przypominający Pawła. Jak się okazuje, był to jego nieślubny syn - pisze "SE".
Według informacji dziennika, mężczyzna jest owocem romansu Królikowskiego, do którego miało dojść we Wrocławiu. O wszystkim miała dowiedzieć się Ostrowska-Królikowska, ostatecznie jednak przebaczyła mężowi zdradę i trwała u jego boku aż do śmierci. W rozmowie z Pudelkiem aktorka potwierdziła doniesienia tabloidu, przyznając, że "Maciek jest traktowany jak pełnoprawny członek rodziny".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paweł Królikowski nie ukrywał, że ma szóstkę dzieci
Choć sprawa nieślubnego syna Królikowskiego dla wielu może okazać się zaskoczeniem, wiele wskazuje na to, że była to jedynie tajemnica poliszynela. Sam gwiazdor wcale nie ukrywał przed światem faktu, że doczekał się szóstki dzieci. Za przykład podać można udzielony dla Onet Film wywiad aktora z czerwca 2013 roku, w którym opowiadał między innymi o słynnym starciu swojego syna Antka z policją. Co więcej, w artykule Pawła przedstawiono jako "twórcę programów telewizyjnych i aktora, a prywatnie ojca sześciorga dzieci".
Zawsze chciał Pan mieć wiele dzieci, aż sześcioro? - padło pytanie.
Kiedy zostałem ojcem, to wiedziałem, że na jednym się nie skończy. Domyślałem się, że tak łatwo nie będzie. Poszedłem więc do przodu - odparł swojemu rozmówcy Królikowski.
W 2017 roku w Lublinie, podczas spotkania ze studentami na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II, wyjawił z kolei, że niełatwo mu było łożyć na wielodzietną rodzinę.
Tak, teraz mamy sześcioro dzieci, jesteśmy rozpoznawalni, ale początki były trudne. Często trzeba było dokonywać dramatycznych wyborów, np. czy kupić 20 dkg sera czy kilogram cukru - mówił.
Zaskoczeni?