W miniony czwartek nad ranem, po długiej walce z chorobą neurologiczną, zmarł Paweł Królikowski. Aktor chorował od kilku lat. W 2015 roku przeszedł operację wycięcia tętniaka mózgu. W grudniu ponownie trafił do szpitala. Niestety po kolejnej operacji jego stan jeszcze się pogorszył. Aktor odszedł w wieku 58 lat.
Śmierć Pawła Królikowskiego była szokiem dla jego bliskich, fanów i całego polskiego show biznesu. Media społecznościowe zapełniły się kondolencjami. Ustalono już datę pogrzebu aktora. Obędzie się on 5 marca na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Ceremonia będzie miała charakter państwowy.
Paweł Królikowski miał na koncie wiele ról filmowych, serialowych i teatralnych. Najlepiej jednak znany był z roli Kusego w serialu Ranczo, za którą dostał statuetkę "Melonika" dla najlepszego aktora komediowego na Festiwalu Dobrego Humoru w Gdańsku.
Produkcja zniknęła z anteny cztery lata temu, jednak rok temu producenci ogłosili, że powstanie film fabularny pt. Ranczo. Zemsta wiedźm. Zdjęcia miały ruszyć w czerwcu tego roku, a Królikowski ponownie miał wcielić się w jedną z najważniejszych ról. Niestety, śmierć aktora zmusiła twórców do rezygnacji z planów.
W tej sytuacji jest to niemożliwe, żebyśmy ruszyli ze zdjęciami. Ta smutna wiadomość, która nami wszystkimi wstrząsnęła, spowodowała, że możliwość nakręcenia filmu praktycznie upadła na zawsze - powiedział reżyser Wojciech Adamczyk w rozmowie z Onetem.
Adamczyk wyjaśnia, że "w scenariuszu bardzo wiele scen przeznaczonych było właśnie dla Pawła".
Był jednym z motorów fabuły, jego zachowanie miało - zwłaszcza w drugiej części filmu - napędzać akcję. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł zastąpić go w roli Kusego. To jego rola, to on odcisnął na niej swoje piętno - dodał reżyser.