Paweł Tyburski stał się ostatnio bohaterem skandalu ze zdradą i słynną już "maścią na grzyba" w tle. Przypomnijmy: światło dziennie ujrzała dyskusja gwiazdora Love Island z kolegą, w której chwali się on swoimi podbojami seksualnymi, zapewniając przy tym, że zamierza zakończyć medialny związek z Moniką Kozakiewicz. Jakby tego było mało, w "skoku w bok" celebryty miał też brać udział jego brat bliźniak, Piotr, z którym tak Pawłowi udało się tak zmylić "taką czarną, małą", że ta ostatecznie nie wiedziała, z kim odbywa stosunek.
Nie dość, że przez swoje "nierozważne" zachowanie aspirujący celebryta stracił "miłość swojego życia", to jeszcze aktywistka Maja Staśko uznała, że wprowadzanie w błąd kochanki nosi znamiona gwałtu, za co na Tyburskiego posypały się gromy.
Teraz Paweł musi wypić piwo, którego sobie nawarzył. Entuzjasta uciech cielesnych od kilku dni kaja się na Instagramie, zapewniając, że zdrada była "największym błędem jego życia", i że zamierza walczyć o Monię. Uczestnik Wyspy miłości poszedł nawet o krok dalej i uznał, że "Bóg chciał", by musiał publicznie przepraszać Kozakiewicz.
Niestety, mimo szczerych prób zrehabilitowania się w oczach Moni, celebrytka pozostaje niewzruszona. Z jej profilu zniknęły wszystkie dowody związku z niewiernym ekspartnerem i raczej nie zanosi się na to, żeby było między nimi tak jak dawniej. Zdesperowany 26-latek wciąż nie traci nadziei i robi, co w jego mocy, by odzyskać jej względy.
W poniedziałek Tyburski uciekł się nawet do sztuczki, którą ewidentnie próbował zmiękczyć serce upokorzonej makijażystki. Na Instastory Pablo pojawiło się zdjęcie, na którym pozuje w windzie z identycznie ubranym bratem bliźniakiem. Uwagę zwraca "romantyczny" case telefonu, przedstawiający wtulonych w siebie Pawła i Monię.
Myślicie, że widok obudowy telefonu Pawła pomoże "stopić lód" w sercu Moniki?