Emocje związane z trzecią edycją "Love Never Lies" wciąż nie opadły, mimo że program zakończył się kilka dni temu. Wszystko za sprawą Kasi i Pawła - pierwszego małżeństwa, które zdecydowało się na udział w show. Już w premierowym odcinku wyszło na jaw, że mężczyzna zdradził swoją żonę nie tylko przed ślubem, ale także w trakcie trwania związku. Sprawie dodatkowej pikanterii dodaje fakt, że jego romanse obejmowały kontakty z mężczyznami.
Podczas odcinka "Reunion" okazało się, że para postanowiła się rozwieść. Jednak na Instagramie pojawiały się zdjęcia, na których byli zakochani spędzali razem czas – i to już po zakończeniu nagrań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paweł, który jest niezwykle aktywny na Instagramie, zamieścił oświadczenie, w którym postanowił wyjaśnić nurtujące widzów kwestie dotyczące jego małżeństwa z Kasią. Jak oznajmił, udział w show okazał się dla niego cenną lekcją.
Udział w programie "Love Never Lies" był dla mnie zarówno doświadczeniem, jak i lekcją. Wiem, że wiele osób odebrało moje decyzje w sposób skrajny, a emocje, jakie wzbudziła nasza historia, wywołały falę hejtu. Rozumiem to. Programy typu reality-show mają na celu dostarczenie widzom silnych wrażeń, a życie - prawdziwe życie - nie zawsze jest czarno-białe - zaczął swój obszerny wpis.
Paweł wyraził nadzieję, że ich historia będzie lekcją dla innych. Przyznał, że jego intencją nie było oczernianie Kasi ani wystawianie jej na publiczny lincz.
Być może naiwnie wierzyłem, że uda nam się odnaleźć drogę do siebie, ale rzeczywistość pokazała, że pewnych rzeczy nie da się cofnąć ani naprawić. Jest mi naprawdę przykro i ciężko z tym, że postawiłem Kasię w tak trudnej sytuacji. Wiem, że ją zawiodłem i sprawiłem jej ból, co nigdy nie było moją intencją. Gdybym mógł cofnąć czas, wiele rzeczy zrobiłbym inaczej. Nie miałem zamiaru jej oczerniać ani wystawiać na publiczny lincz. To była moja największa porażka - nie jako uczestnika programu, ale jako człowieka, który powinien lepiej zadbać o uczucia drugiej osoby. (...) Chciałbym, aby nasza historia była dla innych lekcją – pokazującą, jak ważne jest dbanie o relację, zanim będzie na to za późno. Z Kasią pozostajemy w relacji przyjacielskiej – nadal będziemy się wspierać, ale nie jako małżeństwo, a jako przyjaciele. Tak, jak było to kiedyś - czytamy.
W oświadczeniu Paweł otwarcie przyznał się do biseksualności, podkreślając, że nie zamierza poddawać się presji społecznej.
Co do mojej tożsamości - jako osoba biseksualna nie zamykam się na żadną ścieżkę i nie zamierzam definiować swojej przyszłości przez pryzmat płci, która mnie pociąga. To moja osobista sprawa i nie zamierzam się z niej tłumaczyć ani pozwalać innym, by czynili z tego temat do kpin czy ataków. Możecie mnie oceniać, możecie śmiać się z moich błędów, ale nie zapominajcie, że za tym wszystkim stoi prawdziwy człowiek - z emocjami, zranieniami i własnymi rozterkami - pisze dalej.
TYLKO NA PUDELKU: Kuba z "Love Never Lies" obnaża prawdę o NIEUDANEJ relacji z Martirenti. "Chciała faceta, który będzie dominował"
Zwrócił też uwagę na fakt, że wiele osób go osądza, zapominając, że też jest człowiekiem z emocjami:
A dla tych, którzy bazują na wyciąganiu brudów i opisywaniu wszelkich informacji na nasz temat, czy nawet mój – sorry, ale to jest życie. Popełniałem błędy, jak każdy z was, ale ja wam tego nie zabraniam - a wy mi zabraniacie. Dlatego pozostawiam wszystko, co przeszło, bez komentarza - podkreśla.