Cezary Pazura wystąpił gościnnie w ostatnim odcinku Belle Epoque. Aktor wcielił się w się postać pięściarza, który podobnie jak on, jest u schyłku swojej kariery. Choć 54-latek na Instagramie chwali się wysportowanym ciałem i mięśniami, rola boksera wymagała od niego pewnego przygotowania.
Pazura przez pewność siebie zignorował wcześniejsze treningi, na których pojawił się dopiero dwa dni przed rozpoczęciem zdjęć. Aktor przyznał, że kręcenie scen walki okazało się dla niego koszmarem. Pazurę zmęczyło pięciogodzinne udawanie boksowania, smarowanie oliwką oraz robienie pompek. W Dzień Dobry TVN zapewniał również, że decyzjach zawodowych sam jest sobie sterem i okrętem:
W ogóle się nie przygotowałem. Jestem sobie sam jestem sterem i okrętem. To był koszmar, boksowaliśmy pięć i pół godziny. Musieliśmy robić pompki i przysiady, żeby te mięśnie były napięte. Byliśmy smarowani olejkami. Kolega mnie dwa razy trafił, ja go też ze trzy.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news