Pod koniec stycznia o Macie znów zrobiło się w mediach głośno. Tym razem nie za sprawą nowego utworu, a przez problemy z prawem. Raper został wówczas zatrzymany przez policję w związku z posiadaniem 1,5 grama marihuany, za co zgodnie z polskim prawem grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Choć co prawda zaraz po opuszczeniu aresztu 21-latek "odniósł się" do sprawy, cytując piosenkę Jamala "Policeman", teraz postanowił raz jeszcze skomentować ją podczas odbierania statuetki na gali Bestsellery Empiku.
We wtorek Matczak publicznie odniósł się do zatrzymania, tłumacząc się "ciężkim dniem w pracy". Oprócz tego zapowiedział, że zamierza walczyć o legalizację marihuany.
Ja uważam, że marihuana, cała Polska jest w niej zakochana i chciałem ogłosić, że w związku z tą sytuacją i tym, co zrobiły media, chcę nagłośnić temat marihuany w Polsce i rozpocząć walkę o depenalizację tego narkotyku - zapowiedział ze sceny.
Choć syna znanego prawnika zdążyła poprzeć między innymi tak samo oczarowana używką Julia Wieniawa, pojawiają się i nieco mniej entuzjastyczne względem jego wystąpienia komentarze.
Nie do końca przekonany słowami Maty zdaje się być Peja. 45-letni raper zabrał głos, zwracając uwagę na niewłaściwą w jego ocenie nomenklaturę, którą posłużył się młodszy kolega z branży.
Najgorsze, co można zrobić zwolennikom marihuany, to w walce o depenalizację nazwać ją narkotykiem - napisał na facebookowym profilu "Popkillera", karcąc 21-latka.
Ryszard Andrzejewski, bo tak nazywa się twórca "Głuchej nocy", doczekał się pod swoją wypowiedzią kilku tysięcy "lajków" oraz komentarzy od podzielających jego zdanie internautów.
Nie moja bajka, ale też mnie to uderzyło od razu; Też pierwsze co, o tym pomyślałam.Taki falstart - czytamy.
Przypominamy, że Peja zmagał się niegdyś z poważnym problemem z alkoholem, jednak od lat jest abstynentem. Artysta jednocześnie zachwala działanie marihuany. W jednym z wywiadów stwierdził, że gdyby była legalna, z pewnością spadłby wskaźnik przestępczości.