Pelle Alsing nie żyje. Smutna informacja o śmierci muzyka obiegła media w poniedziałek nad ranem. Alsing występował z popularnym szwedzkim zespołem Roxette od początku istnienia grupy, który zapisał się w historii muzyki takimi przebojami jak Listen to Your Heart czy It Must Have Been Love. Perkusista miał 60 lat.
O śmierci artysty poinformował Per Gessle, gitarzysta i wokalista Roxette. Na oficjalnym koncie zespołu na Twitterze Szwed pożegnał przyjaciela, wymieniając wszystkie cechy, za które kochali go najbliżsi.
Z nieopisanym smutkiem muszę Was poinformować, że odszedł nasz ukochany Pelle Alsing - napisał. Trudno to pojąć. Pelle był nie tylko niesamowitym i pomysłowym perkusistą, pomagającym nam tworzyć brzmienie Roxette od pierwszego dnia, ale był także najlepszym przyjacielem, jakiego można sobie wyobrazić, życzliwym i hojnym człowiekiem z największym sercem, które biło dla wszystkich.
Zawsze był tym najzabawniejszym, z największym uśmiechem na twarzy, tym, który wspierał cię najbardziej, gdy miałeś chwile zwątpienia. Będzie go nam bardzo brakowało, o wiele bardziej niż są w stanie to wyrazić słowa. Wyrazy współczucia dla jego żony, córki, rodziny i przyjaciół - dodał Per.
Dokładnie rok wcześniej w wieku 61 lat zmarła wokalistka Roxxette, Marie Fredriksson. Legenda rocka od 17 lat zmagała się z chorobą nowotworową - w 2002 roku zdiagnozowano u niej raka mózgu.
Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną śmierci Pelle Alsinga.