Małgorzata Rozenek jest zapaloną instagramerką i uwielbia dzielić się z fanami kadrami ze swojego, jak można wnioskować, idealnego życia. Gonia ochoczo pokazuje piękną rodzinkę, drogie ubrania, luksusowe wakacje i oczywiście wiele, wiele reklam. Jedna z internautek zarzuciła celebrytce, że jej wyidealizowane na potrzeby mediów społecznościowych życie nie jest autentyczne. W sekcji komentarzy szybko rozpętała się burza...
Kochana, a kiedy u Ciebie nie jest cudownie, słitaśnie i bajecznie. Toż nie może być inaczej! Takie to prawdziwe! Realne! Wiarygodne! - napisała internautka pod ostatnim zdjęciem Małgorzaty.
Gwiazda dyplomatycznie odpowiedziała na "zarzuty".
Moje życie zawsze było bardzo ciekawe, pełne zwrotów akcji i trudnych momentów. Przez ostatnie lata też ich nie brakowało, czasem o tym opowiadam, ale wtedy sobie myślę: czy potrzebuje obciążać Was moimi problemami? Serio? Bo swoich macie za mało? Ja nie szukam problemów, szukam ich rozwiązań i dlatego, jak jest czas, gdy ich nie ma, to nie chcę się na tym skupiać, a już na pewno nie chcę żebyście Wy skupiali się na tym. Macie swoje bolączki, wyzwania, stresy. Po co Wam moje? A do tego zupełnie serio, wierzę w zasadę przyciągania uśmiechem.
Fanka nie miała jednak zamiaru odpuścić Goni...
Po to, żeby być wiarygodnym. Myślę, że kobiety czułyby wtedy większą sympatię do Pani i nie byłoby tylu negatywnych komentarzy - napisała internautka i nie musiała długo czekać na komentarz zwrotny.
Nie będę na siłę i sztucznie kreować problemów. Teraz mam taki czas, że modlę się tylko, żeby nic się nie zmieniło. Mam cudowne dzieci. Mąż - odpukać. Praca - sztos. Kolejne pomysły w realizacji. Co mam wymyślać za problemy? Nie chcę, żeby mnie ludzie lubili, bo mi nie idzie, szczególnie że idzie. Moje konto to codzienny zapis mojego życia. Może jestem osobą, która dostrzega tylko bright side of life? - dodała Rozenek.
Zazdrościcie Małgosi sielskiego życia?