Pete Davidson szerszej publiczności dał się poznać dzięki krótkiemu narzeczeństwu z Arianą Grande. 26-latek na życie zarabia jednak jako komik występujący między innymi w programie Saturday Night Life. Ostatnio na platformie Netflix pojawił się jego prawie 50-minutowy stand-up. Jak można się domyślać, nie omieszkał w nim wspomnieć o ekspartnerce. Wywód odnośnie byłej narzeczonej zaczął od stwierdzenia, że to dzięki niej stał się sławny. Podkreślił, że choć miał nie żartować na jej temat, po namowie kolegi zmienił zdanie:
Miałem nie żartować na ten temat, ale kumpel powiedział, że Ariana opowiada, jak to nie miała pojęcia, kim jestem, a była ze mną po to, żeby się rozerwać. Teraz już chyba mogę gadać - stwierdził, rozbawiając publiczność.
Ona ma swoje piosenki i takie tam, a ja mam tylko to. I tyle - kontynuował, po czym odniósł się do sierpniowej okładki "biblii mody", na której mogliśmy podziwiać jego wyjątkowo opaloną byłą ukochaną:
Powiecie: "Pete, tak nie można, wyciągasz brudy. Jak możesz? Gdzie to mówiła? Przyjaciołom? We własnym domu?". Nie, powiedziała to na okładce "Vogue’a". Co by się stało, gdybym ja tak zrobił? Byłoby po mojej karierze. Gdybym pomalował się na brązowo, wskoczył na okładkę magazynu i obsmarował byłą. Wyobrażacie to sobie? "R*chałem ją, bo się nudziłem. Potem przerzuciłem się na gry komputerowe". Szaleństwo.
Davidson na każdym kroku podkreślał, że gdyby on zachował się jak Grande, potraktowano by go zupełnie inaczej:
"Pete, na pewno za to odpowiedziała. Nie mogło się obyć bez konsekwencji". Wcale nie. "Bilboard" dał jej tytuł "Kobiety Roku", a o mnie napisano, że mam odbyty zamiast oczu - wspominał. Życie bywa niesprawiedliwe. To tylko żarty, nie chcę kłopotów - zapewniał. Najbardziej boję się tego, że dostanę kulkę w tył głowy od dziewięciolatki z kucykiem.
Ale prawda jest taka, że Ariana jest bardzo wpływową kobietą. I bardzo mądrą - kontynuował wątek byłej.
Ludzie pytają, jak to wyglądało. Jak każde inne rozstanie, tylko, że wszyscy się gapili. Nie do końca wiedziałem, w co się pakuję. Rozstanie, jak rozstanie, siadasz z kumplami, oni cię okłamują: "Stary, ludzie nie wiedzą, kim ona jest". Wtedy wyszła ta piosenka. Kumple mówili: "Stary uwielbiam cię, ale to wpada w ucho" - wspomina singiel, w którym Ariana rozlicza byłych partnerów.
Dziadek powiedział mi: "Pete, ta piosenka to sztos. Przykro mi"
Okazuje się, że to nie wszystko, co komik ma do zarzucenia byłej narzeczonej:
Nie podoba mi się to, co mówiła na temat mojego ku*asa. To było bardzo dziwne. "Nie wyszło nam, ale ku*asa ma spoko". Wszyscy reagowali: "Ale miła dziewczyna". Wyobrażacie sobie, żebym ja coś takiego mówił? To niedorzeczne - ubolewał.
To nie prawda, ona ma po prostu malutkie dłonie. Wszystko jest dla niej ogromne. Cały czas się z tego śmialiśmy.
Według Pete’a Ariana doskonale wiedziała, co robi:
Zrobiła to, bo jest geniuszem. Od teraz, do końca mojego życia, każda kobieta, która zobaczy mojego penisa, będzie zawiedziona. Genialne - zakończył kilkuminutowy wywód o byłej dziewczynie Davidson.
Współczujecie mu?