Ryszard Petru jest jednym z najbogatszych polskich posłów. W 2015 roku zadeklarował, że posiada oszczędności w złotówkach (910,6 tys.), euro (prawie 157 tys.) i dolarach (ponad 166 tys.). Oznacza to, że na samych kontach (w wielu bankach) zebrał ponad 2,2 miliona złotych. Jest też właścicielem papierów wartościowych wartych 66,8 tys. zł. Ma też papiery subfunduszu stabilnego wzrostu warte kolejne 87,7 tys. zł, co razem daje prawie 155 tys. zł. Lider Nowoczesnej posiada też wielkie mieszkanie (ponad 190 m2) i kilka innych nieruchomości. Zarabia też ogromne sumy na swojej jednoosobowej działalności gospodarczej - ponad 589 tys. zł rocznie, otrzymuje też pieniądze m.in. z za bycie w Radzie Nadzorczej Vistuli - ponad 54 tys. zł.
Nic więc dziwnego, że w rozmowie z Pudelkiem stwierdza, że woli kupować drogie rzeczy. Jego zdaniem te tańsze po prostu "rozwalają się" szybciej.
Czasami jest tak, że jak chcemy coś naprawdę porządnego kupić, to jednak lepsze są rzeczy produkowane w Europie, droższe zwykle. Co z tego, że kupie coś taniego, jak zaraz mi się rozwali. Pierwsze buty kupiłem w Niemczech i rozwaliły mi się po dwóch dniach. Wydawało mi się, że są tanie. Te nie są kupione w Niemczech.
Widać, że lubi drogie rzeczy?
Zobacz też: Są już oświadczenia majątkowe: Petru ma 2,2 MILIONA W GOTÓWCE, Kaczyński - 15 TYSIĘCY. A Liroy?