Jarosław Kaczyński w połowie października, tuż po odrzuceniu przez Sejm ustawy całkowicie zakazującej aborcji, złożył kontrowersyjną deklarację. Poinformował, że jego partia będzie dążyć do zmian w prawie, które mają ograniczyć liczbę aborcji dokonywanych ze względu na upośledzenie płodu. Przypomnijmy: Kaczyński: "Chcemy, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, KIEDY DZIECKO JEST SKAZANE NA ŚMIERĆ, kończyły się porodem"
Nie trzeba było długo czekać reakcję kobiet. Trwa drugi dzień ogólnopolskiego strajku. Ryszard Petru przestrzega, że nawet nie zmieniając ustawy można wprowadzić całkowity zakaz aborcji.
Być może Kaczyński w kwestii aborcji ma jakieś zobowiązania, o których nie wiemy, albo jest po prostu niewrażliwy. Może ma zobowiązania wobec Rydzyka. Nie wiem, skąd u niego jest tyle zła i braku wrażliwości. Nie zmieniając ustawy też można wprowadzić całkowity zakaz aborcji, który Kaczyński ma w głowie. PiS tylko taktycznie się cofnął, nie wycofał się, przygotowuje jakiś strzał. Nie wiem, w jakiej formule, nie każdy strzał musi być ustawowy.
Przypomnijmy: Czarny Protest pod domem Jarosława Kaczyńskiego
Źródło: TVN24/x-news