"Wyjazd to niezręczność. Nie byłem na Maderze. Nie krytykowałem Schetyny za wyjazd na narty" - bronił się Ryszard Petru komentując swoje słynne zdjęcie z samolotu. Lider Nowoczesnej zapewnił na konferencji prasowej, że jego nieobecność na proteście opozycji była spowodowana prywatnym wyjazdem. Dodał, że wbrew medialnym doniesieniom, nie był na Maderze. Nie powiedział jednak ani słowa o towarzyszce podróży, wpatrzonej w niego młodej posłance Nowoczesnej, Joannie Schmidt.
Petru zapewnił też, że w sprawie protestu jest w stałym kontakcie z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Grzegorzem Schetyną.
Mamy świadomość tego, że kryzys państwa trzeba rozwiązać i wolelibyśmy rozwiązania, które nie doprowadzą do konfrontacji 11 stycznia. Będziemy szukać kompromisowych rozwiązań - zapewnił.
Źródło: TVN24/x-news