Pod koniec marca minie rok, odkąd kultowy zespół Genesis na dobre pożegnał się ze sceną. Przypomnijmy, że jednym z czynników zakończenia działalności muzyków były choroby Phila Collinsa, z którymi perkusista i frontman grupy zmagał się od wielu lat.
Zobacz: Schorowany Phil Collins dał OSTATNI KONCERT w życiu. "Teraz musimy sobie znaleźć prawdziwą pracę"
Przypomnijmy, że podczas ostatnich koncertów muzyk zdecydowanie nie miał się dobrze. Utwory wykonywał, siedząc na biurowym krześle, a rolę perkusisty przejął wtedy jego syn. Od 2007 roku Collins poważnie uszkodził sobie górne części kręgosłupa, a alkohol wyniszczył jego zdrowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co więcej, uraz ten wiązał się z uszkodzeniem układu nerwowego, przez co Phil stracił czucie w palcach. To zmusiło go do przyklejania sobie pałeczek do rąk (!), a niedługo później Collins całkowicie zrezygnował z grania na bębnach. Muzyk przeszedł w swoim życiu wiele operacji, o czym wspomniał nawet podczas koncertu w Polsce.
Miałem operację pleców i moja stopa jest spi*rdolona - powiedział szczerze ze sceny.
Oprócz złego zdrowia doskwierała mu także była żona, która raz nawet zmieniła mu zamki willi w Miami, po czym, na złość muzykowi, sprzedała jego bezcenne pamiątki.
Nowe informacje o stanie zdrowia Phila Collinsa
Od 2017 roku lider Genesis porusza się wyłącznie o lasce, a koncertować mógł wyłącznie na krześle lub wózku inwalidzkim. Najnowsze doniesienia o jego stanie zdrowia nie są w tej kwestii optymistyczne.
Jakiś czas temu w śniadaniówce BBC zagościł Mike Rutherford, który w brytyjskim zespole realizował się od lat. W rozmowie z prowadzącymi gitarzysta wyznał, że Collins obecnie nie miewa się najlepiej.
Phil jest znacznie bardziej unieruchomiony niż kiedykolwiek. Szkoda, na trasie cieszył się wyśmienitym humorem. Teraz spędza czas w domu, gdzie cieszy się życiem. Przez lata bardzo ciężko pracował i myślę, że teraz cieszy się spokojnym czasem w domu - mówił w programie.