W obliczu premiery książki Omida Scobiego "Endgame" w mediach na nowo rozgorzała dyskusja na temat rzekomego rasizmu w szeregach brytyjskiej rodziny królewskiej. Przypomnijmy, że podczas słynnego rozmowy z Oprah Winfrey w 2021 Meghan Markle ujawniła, że osoba z bliskiego otoczenia jej i księcia Harry'ego przed narodzinami ich syna miała dopytywać "jak ciemny" będzie kolor skóry chłopca. W swojej książce Scobie stwierdził zaś, iż Meghan miała spotkać w Pałacu aż dwie osoby, które miały przejawiać rasistowskie zachowania. Po wywiadzie u Oprah niegdysiejsza księżna rzekomo korespondowała też w tej sprawie z królem Karolem (wtedy jeszcze księciem).
Omid Scobie w swojej książce nie zdradził tożsamości osób, u których Meghan rzekomo miała dostrzec przejawy rasizmu - choć, jak zapewniał, wiedział, o kogo dokładnie chodzi. Ostatnio media obiegły jednak doniesienia, że w wyniku błędu w holenderskiej wersji "Endgame" jednego z royalsów wskazano jako rzekomego rasistę. W obliczu "przypadkowego błędu translatorskiego" zdecydowano o wycofaniu ze sprzedaży tysięcy holenderskich egzemplarzy książki, a tożsamość rzekomego rasisty wciąż pozostała owiana tajemnicą. Sprawy we własne ręce wziął jednak Piers Morgan.
Piers Morgan ujawnił, którzy członkowie rodziny królewskiej zostali wymienieni jako rzekomi rasiści w nowej książce
Brytyjski dziennikarz, który w przeszłości już wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie darzy Meghan Markle szczególną sympatią, poruszył wątek rzekomego rasizmu w rodzinie królewskiej w środowym odcinku swojego programu "Piers Morgan Uncensored". 58-latek zdecydował się ujawnić tożsamość dwóch osób, które rzekomo brały udział w dyskusji na temat koloru skóry syna Harry'ego i Meghan. Prezenter zapewnił swoich widzów, że "nie wierzy, by ktokolwiek z rodziny królewskiej kiedykolwiek wygłaszał rasistowskie komentarze" i nie uwierzy w nie, dopóki nie zobaczy dowodów. Stwierdził jednak, że Brytyjczycy mają prawo wiedzieć, kto konkretnie został wymieniony w holenderskiej wersji książce Scobiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szczerze, jeśli Holendrzy, wchodząc do księgarni, mogą podnieść [książkę] i zobaczyć te nazwiska, to wy - Brytyjczycy, którzy płacą za brytyjską rodzinę królewską - też macie prawo wiedzieć - powiedział Morgan.
Zanim Piers Morgan zdradził tożsamości członków rodziny królewskiej, które ponoć omyłkowo ujawniono w holenderskiej wersji książki Omida Scobiego, po raz kolejny zaznaczył, że kompletnie nie wierzy w to, że wśród royalsów mogły pojawić się uprzedzenia na tle rasowym. Stwierdził też, iż ujawnienie ich imion umożliwi rozpoczęcie bardziej otwartej dyskusji na ten temat. Następnie zdradził zaś, iż w kontekście rzekomego rasizmu w publikacji wymieniono króla Karola i Kate Middleton.
Royalsi, którzy zostali wymienieni w tej książce, to król Karol i Katarzyna, księżna Walii - powiedział ze śmiertelnie poważną miną dziennikarz.
Page Six przytoczyło fragment książki Omara Scobiego, w którym w procesie edycji, ocenzurowano imiona osób, które rzekomo biały dyskutować na temat koloru skóry Archiego. W miejscach, gdzie wymieniono royalsów znalazła się adnotacja, że tekst został zredagowany.
Nawet po tym, jak Meghan i Karol listownie rozmawiali o prawdopodobnych nieświadomych uprzedzeniach w rodzinie, po tym, jak zostało ujawnione, że [zredagowane] brał udział w podobnych rozmowach o Archiem, [zredagowane] unikał dyskusji na ten temat z [zredagowane] - brzmiał przytoczony przez serwis fragment.
Warto dodać, że niektóre brytyjskie serwisy, opisując fakt, iż Piers Morgan w swym programie wspomniał o Karolu i Kate Middleton, same nie zdecydowały się ujawnić tożsamości dwojga royalsów. Na taki krok zdecydował się m.in. serwis Daily Mail. Tabloid przytoczył jednak komentarze ekspertów, którzy otwarcie potępiły Morgana - mówiąc, że jego wyczyn to "niewłaściwe posunięcie", w dodatku "haniebne, złośliwe i paskudne". Serwis Mirror donosił zaś, iż po ujawnieniu dwojga royalsów w Pałacu panuje "całkowite przerażenie" i rozważane jest nawet podjęcie kroków prawnych.
Zaskoczeni?