Na początku stycznia Meghan Markle i książę Harry poinformowali świat o "wypisaniu się" z rodziny królewskiej. Jak można było się spodziewać, ich decyzja raczej nie spotka się z pozytywnym odbiorem przez Brytyjczyków. Szybko jednak okazało się, że równie zwiedzona tą wiadomością jest nawet sama królowa Elżbieta II, która ponoć nie miała pojęcia o zamiarach wnuka i jego żony. Choć "royalsi" wszem i wobec zarzekają się, że decyzję Harry'ego i Meghan przyjęli ze zrozumieniem, to brytyjskie tabloidy donoszą o zupełnie innych reakcjach...
Teraz głos w sprawie ponownie zabrał Piers Morgan, dziennikarz, który od początku nie darzył Meghan sympatią (delikatnie rzecz tę ujmując). Do kolejnej refleksji nakłoniło go niedzielne wystąpienie Harry'ego, który przyznał, że choć podjęcie decyzji o opuszczeniu królewskiego rodu nie było dla niego proste, zrobił to, bo nie miał innego wyjścia.
Jak można było się spodziewać, Piers Morgan również i tym razem nie przebierał w słowach, zarzucając Harry'emu brak szacunku dla królowej i bycie "żenującym".
"Królowa jest zawsze największą gwiazdą rodziny królewskiej. Harry ma niesamowity tupet, mówiąc, że nie miał wyboru"
Słowa Morgana z pewnością nie będą dziwić fanów "royalsów", gdyż jak już wspomnieliśmy, odkąd tylko Meghan Markle pojawiła się u boku Harry'ego, dziennikarz jej nie oszczędzał.
Myślicie, że mówiąc o tupecie Harry'ego, ma rację?