Od 8 stycznia Meghan Markle i książę Harry niezmiennie pozostają na językach całego świata. Sussexowie zaskoczyli Brytyjczyków, nieoczekiwanie ogłaszając, że rezygnują ze sprawowania funkcji "starszych członków" rodziny królewskiej i przeprowadzają się do Kanady. Ich decyzja okazała się niespodzianką również dla samej królowej Elżbiety, która na wieść o planie wnuczka i jego ukochanej zmuszona była zwołać specjalne posiedzenie, zlecając wymyślenie strategii oraz nowych ról dla Harry'ego i Meghan w ciągu najbliższych dni.
Swoje oburzenie dla postępowania Amerykanki wyraził również brytyjski dziennikarz i prezenter telewizyjny Piers Morgan, który od dawna nie kryje się ze swoją niechęcią do kontrowersyjnej księżnej.
Jako że po ostatniej wypowiedzi o małżonce Harry'ego Morgan znalazł się w ogniu krytyki, Brytyjczyk postanowił opublikować obszerny felieton na łamach Mailonline, w którym odparł zarzuty o rasizm i wytłumaczył, czemu darzy Meghan taką nienawiścią.
"Jestem wzburzony tym, w jak haniebny i lekceważący sposób, książę i księżna Sussex traktują Jej Królewską Mość Królową" - zaczął swoją tyradę Piers. "Jak śmieli próbować w ten sposób ustanowić swoje prawo, któremu musi się poddać nasza wieloletnia monarchini? Dlaczego nie potrafili poinformować jej o swojej decyzji, zanim ogłosili ją przed całym światem? I jak mogą tak arogancko twierdzić, że będą realizować bardziej "progresywny" program dla rodziny królewskiej, nie chcąc rządzić u boku kobiety, która przewodniczyła tronowi przez ponad sześćdziesiąt lat, wykonując przy tym kawał wspaniałej roboty."
"Jestem również wściekły z powodu narracji, że jedynym powodem, dla którego Meghan była tak ostro krytykowana przez media, jest to, że wszyscy jesteśmy rasistami mieszkającymi w rasistowskim kraju. To tylko zwykłe kłamstwo."
W dalszej części wpisu 54-latek wyjawił, że w przeszłości jego i Meghan łączyła "wielka przyjaźń". Wszystko miało się zmienić, gdy Amerykanka spotkała na swojej drodze Windsora...
"Czy "rasistowskie" z mojej strony było wyrażanie konsternacji i niepokoju, gdy tak wiele podobnych historii do mojej (Meghan zerwała ze mną kontakt po 18-miesięcznej przyjaźni, gdy tylko poznała Harry'ego) ujrzało światło dziennie. Z udziałem jej rodziny i przyjaciół, w tym jej byłego męża, porzuconych przez Meghan, kiedy nie musiała ich już dalej wykorzystywać."
Na koniec Morgan nazwał mamę Archiego "samolubną, bezwzględną karierowiczką" i po raz kolejny przestrzegł rodzinę królewską przed jej matactwami.
"Nie mam żadnego problemu z kolorem skóry Meghan Markle, czy faktem, że jest kobietą. Ale mam wiele problemów ze sposobem, w jaki zachowywała się i traktowała ludzi od czasu poślubienia Harry'ego, a także z Harrym. Jak już wielokrotnie mówiłem, niestety doszedłem do wniosku, że Meghan jest samolubną, bezwzględną karierowiczką, która spędziła życie, wykorzystując i rzucając ludzi, a teraz robi to z członkami rodziny królewskiej."