O tym, że zapłodnienie in vitro jako metoda poczęcia dziecka nie jest tolerowane przez Kościół Katolicki boleśnie przekonała się Agnieszka Ziółkowska. Pierwsza Polka, która przyszła na świat dzięki tej metodzie, napisała list otwarty do Kościoła i środowisk prawicowych, w którym skrytykowała postawę przeciwników in vitro. Ziółkowska w rozmowie z Pudelkiem opowiedziała o swoim stosunku do instytucji Kościoła i o tym, dlaczego dokonała aktu apostazji. Wspomniała o słynnej aferze z księdzem Paetzem, oskarżonym o molestowanie:
Znam dobrze tę instytucję, jaką jest Kościół Katolicki. Byłam w szkołach katolickich, dokonałam apostazji. Kiedy wybuchła afera z Paetzem, mieliśmy do czynienia z karnawałem poparcia dla niego przez poznańskie elity. To było straszne. Byłam tym zgorszona. Przestałam chodzić do kościoła. Kiedy zaczęła się nagonka i festiwal pogardy ze strony hierarchów i kościoła katolickiego na dzieci in vitro, osoby niepłodne, to odeszłam z kościoła. Nie chcę być częścią instytucji, która odbiera mi prawo do życia, gardzi mną, nienawidzi mnie.