Gośćmi najnowszego odcinka show Kuby Wojewódzkiego byli raper Ten Typ Mes oraz znany z udziału w The Voice of Poland wokalista Baranovski. Był to odcinek wyjątkowy, ponieważ po raz pierwszy w historii programu nagrania odbyły się bez udziału widowni ze względu na panujący obecnie w kraju stan epidemii.
Zwykle kiedy tu stoję, to witam publiczność, dzisiaj witam operatorów, dźwiękowców. Ostatnio śmiałem się z Norbiego, dziś sam jestem jak Norbi. On także jak występuje, to nie ma widowni - przywitał puste siedzenia prowadzący.
Tego człowieka zaprosiłem nie dlatego, że jest legendą, nie dlatego, że nagrał 12 płyt, tylko dlatego, że napisał niezwykłą książkę, co w tym środowisku jest rzadkością - zapowiedział pierwszego gościa.
Po wkroczeniu na plan zdjęciowy Ten Typ Mes przezornie nie podał Wojewódzkiemu ręki i usiadł na kanapie w bezpieczniej odległości.
Nie grałem bez publiczności chyba nigdy, faktycznie. Uczestniczymy obaj w historycznym odcinku. Atmosfera jest faktycznie mroczna. Trzeba jakoś to odczarować - zaznaczył na wstępie raper.
Humorem można odczarować napięcie i stres lepiej niż patosem i grożeniem - zawtórował mu Kuba.
Showman postanowił wypytać artystę, dlaczego artyści hip-hopowi do dziś borykają się ze stereotypem "zamulonych dragami zombie".
Wynika on z tego, że amerykańska muzyka z tego getta musiała wyjść, wyszła na świat i ludzie zaczęli się tym zajmować. Rozprzestrzeniła się i każdy może uprawiać, zarówno jazz, zarówno hip-hop. Ten stereotyp pokutuje z tych pierwszych czasów.
Ten Typ Mes zdradził też, że przez długi czas zastanawiał się, czy powinien zgodzić się na udział w talk-show Wojewódzkiego.
Obawiałem się, że po montażu, może to wyjść niekorzystnie - wyznał.
My tego programu nie zmienimy. Jak przychodzi debil, to wychodzi kolorowy debil - odrzekł bez ogródek gospodarz.
Uraziłeś kilku moich idoli w taki sposób, który dla mnie jako widza był… ty wyszedłeś na super gościa przy takich autorytetach, którzy byli dla mnie nietykalni. Na przykład Wojciech Mann.
Kuba szybko zwrócił mu uwagę, że od lat walczy o to, aby Wojciech Mann odwiedził jego program, jednak nigdy nie udało mu się go przekonać. Nie jest więc pewny, skąd wzięły się wątpliwości rapera, choć przypuszcza, że sporą rolę odegrały w tym przypadku środki odurzające.
Przypomnijmy: "Kuba Wojewódzki": Gwiazdy "Gogglebox" reklamują swój program: "To wspaniały ODMÓŻDŻACZ"
Wojewódzki zwrócił uwagę, że Ten Typ Mes ma w towarzystwie opinię konesera alkoholi.
Lubię się napić - przyznał muzyk. - Jak sprzedawałem samochód to pan, który go oglądał, powiedział, że chyba nie był za bardzo jeżdżony. Nie jeździłem, bo lubię wypić, nie łączę tego. Dzielę tydzień na te dni kiedy piję, i takie, jak dzisiaj, kiedy nie mogę.
Czy artyści hip-hopowi nie stają się zakładnikami młodocianej widowni, która chce w was widzieć rebeliantów? - dociekał prowadzący.
Nie jest moim problemem poszukiwanie młodego odbiorcy. Ja reprezentuję home recording, sam siebie nagrywam. Kiedy ja wchodzę do kabiny i nagrywam tekst, ostatnią rzeczą, o jakiej myślę, jest klikalność, oglądalność. Czy jestem dość młodzieżowy, czy za bardzo krzyczę, czy za mało? Jeżeli ja chcę nagrać piosenkę punk-rockową, to robię to, jeżeli chcę śpiewać w rapie jako pierwszy w 2013 roku, to robię to. Nie jest moim problemem, jak coś będzie postrzegane, jeśli w to wierzę - stwierdził Ten Typ Mes.
Następnie mogliśmy się przekonać, że raper w ramach relaksu lubi podglądać profile amerykańskich aktorek porno w mediach społecznościowych.
Tak, śledzę, jestem bardzo ciekaw jak w purytańskim naprawdę kraju, gdzie każdy prezydent musi biegać do pastora, mamy aktorki porno, które normalnie prowadzą konta na Instagramie, to jest mój świat, to jest mój pies. Zastanawiam się, czy są jeszcze inne influencerki poza aktorkami porno? One są niesamowitym eksperymentem antropologicznym. Na jednej stronie pokazuje wszystko, na drugiej jest zachowawcza - zaobserwował raper.
Następnie prowadzący zapowiedział dołączenie do dyskusji kolejnego gościa, multiinstrumentalisty Baranovskiego, którego przedstawił jako "kolejne cudowne dziecko talent show".
Wyglądasz na takiego skromnego, cichego chłopaka, którego można obejść w rozmowie - rzucił Wojewódzki w stronę dopiero co przybyłego na kanapę artysty. - Dlaczego ciebie przyrównują do Billie Eilish? W ogóle w niczym jej nie przypominasz.
Nie wiem, może dlatego, że często puszczają jej piosenki i moją jedną też - odparł wokalista.
Wojewódzki następnie poprosił Baranovksiego o mały koncert na żywo przy akompaniamencie akordeonu. Muzyk zdecydował się na zaprezentowanie akustycznej wersji utworu Billie Eilish - Bellyache.
Ale dopiero teraz ja zrozumiałem, że ty w swojej muzyce wykorzystujesz tylko 30% swoich umiejętności - ocenił Kuba. - W czym jesteś lepszy od Dawida Podsiadło?
Ja się nie ścigam. Ja chciałem być tam, gdzie Dawid, ale nie chciałem być Dawidem.
Na koniec dyskusji Wojewódzki zapytał artystę, po co ma żonę i dziecko.
Po to właśnie, żeby właśnie, żeby być bogatym - brzmiała enigmatyczna odpowiedź.
Oglądaliście?