Majka Jeżowska w latach 80. zrobiła ogromną karierę, śpiewając piosenki dla dzieci i młodzieży. Ostatnio przypomniała o sobie, zasiadając w jury pierwszego półfinału odświeżonej Szansy na Sukces w TVP2.
Ponadto o Jeżowskiej głośno jest co jakiś czas za sprawą odważnych wypowiedzi w kwestii LGBT czy Kościoła. Piosenkarka nie ukrywa, że jest sojuszniczką mniejszości seksualnych i nie ma dobrego zdania o polskim klerze.
Zobacz: Majka Jeżowska ostro o kościele katolickim: "Deprawowanie odbywa się często na lekcjach religii"
Prywatnie Majka Jeżowska jest mamą syna, Wojciecha, który jest owocem jej związku z kompozytorem Januszem Komanem. Niespodziewanie w środę o "synu" piosenkarki zrobiło się głośno za sprawą publikacji Super Expressu. Tabloid opisał historię pijanego mężczyzny, który spał na jednym z warszawskich przystanków. Wezwana na miejsce Straż Miejska obudziła delikwenta. Zapytany o dane osobowe, przekonywał, że jest... synem Majki Jeżowskiej.
Nie był zadowolony z pobudki. Stał się agresywny, nie przejawiał chęci współpracy. Był nietrzeźwy. Przy próbie ustalenia tożsamości długo odmawiał podania personaliów, aż wreszcie oświadczył, że nazywa się Filip z konopi, jako matkę wskazując Majkę Jeżowską - powiedział w rozmowie z tabloidem Jerzy Jabraszko ze stołecznej straży miejskiej.
Strażnicy podejrzewali, że mężczyzna nie mówi prawdy. Jak zaznacza Jabraszko, "podanie nieprawdziwych danych osobowych jest wykroczeniem". W związku z tym wezwali policję, która przewiozła delikwenta do izby wytrzeźwień. Następnie mężczyzna trafił na komendę.
Postanowiliśmy skontaktować się z Majką Jeżowską w celu ustalenia, czy zatrzymany mężczyzna faktycznie może być z nią spokrewniony. Gwiazda zaprzecza.
Nie przypominam sobie, żebym miała jeszcze jakiegoś jednego syna. Wojtek obecnie pije sake z narzeczoną Sophi w Hakone w Japonii - powiedziała w rozmowie z Pudelkiem.
Wygląda na to, że "Filip z konopi" jednak zmyślał. A może za bardzo wziął sobie do serca słowa hitu Majki o tym, że "wszystkie dzieci nasze są"?