O tym, że Magda Gessler miała wyjątkowo kolorowe życie, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Piotr Adamczyk z kolei odnosił aktorskie sukcesy i na jego drodze stanęło wiele kobiet, z którymi połączyło go głębsze uczucie. Okazuje się, że drogi tych dwojga również się przecięły, o czym restauratorka wspominała w swojej książce. Co prawda personalia aktora nie padły wprost, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, o kim mowa.
Zobacz też: Weronika Rosati i Piotr Adamczyk długo ukrywali swój związek. Pamiętacie, gdzie się poznali?
Magdę Gessler i Piotra Adamczyka połączył gorący romans. "Wstydzi się tego, co robił"
O tym, że Magdę i Piotra połączyło głębsze uczucie, szeptało się w kuluarach już od wielu lat. W końcu "kreatorka smaku i stylu" przestała się bawić w podchody i odniosła się do znajomości z aktorem między wersami książki zatytułowanej "Magda". Jak twierdzi, oboje wtedy "bardzo potrzebowali miłości", a ona, jako wulkan energii, nie raz go zaskoczyła.
Oboje znajdowaliśmy się akurat w takim momencie życia, że bardzo potrzebowaliśmy miłości. (...) Nasz romans wywołał sensację, a dobrym miernikiem jej skali było niewyobrażalne zainteresowanie mediów - opisała, a o ich schadzkach wspomniała tak: Na szczęście dzięki gaży za ów nowy, niezwykle kasowy film mógł pozwolić sobie na kupno małego mieszkania niedaleko Starego Miasta. Mieliśmy stamtąd kilometr do Fukiera, mieszkania Aktora i teatru, w którym wtedy grał. Zapewniało nam to względną dyskrecję i kosztowało mniej czasu, stresu i zdrowia. (...) Chyba się nie spodziewał, że przyjdzie mu zmierzyć się z kobietą tak pełną energii, która nigdy nie zastanawiała się dwa razy, jeśli przyszedł jej do głowy jakiś pomysł. A naprawdę potrafiłam go zaskoczyć.
Co ciekawe, Gessler opisała też, jak wyglądało ich rozstanie. Aż trudno uwierzyć, ale końcem znajomości Magdy i Piotra była... jego przegrana walka na pięści z innym mężczyzną. Ów jegomość, którego na potrzeby książki nazwała po prostu "kelnerem", wygrał pojedynek o jej serce, co miało urazić dumę Adamczyka.
Urokliwa sielanka z Aktorem zakończyła się równie niespodziewanie i filmowo, jak się zaczęła. Los chciał, że któregoś wieczora natknęliśmy się na Kelnera w dyskotece Organza, a moje koguciki - przepraszam: dwóch rycerzy aspirujących do zdobycia mojego serca - postanowiły rozstrzygnąć spór między sobą i kwestię pierwszeństwa w spektakularny i definitywny sposób - pojedynkiem na pięści. Ostatecznie zwycięsko z tej rywalizacji wyszedł Kelner, a dla Aktora porażka była chyba tak nieznośna, że tego wieczora ostatecznie zakończyliśmy wszelkie relacje intymne, a nawet znajomość. Nagrodą dla Kelnera był tygodniowy urlop u mego boku w Brazylii - wspominała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magda Gessler nie ma wstępu do restauracji Adamczyka? "Jestem na czarnej liście"
Dla ich kiełkującego romansu był to definitywny koniec. Dziś Piotr nie lubi poruszać tej kwestii, o czym wspomniał przy Magdzie Łukasz Jakóbiak, gdy przeprowadzał z nią kiedyś wywiad jeszcze w swojej kawalerce. Gessler nie do końca rozumie jego podejście i zapewnia, że z jej strony nie było złych emocji.
Ja nie rozstaję się w gniewie. Wydaje mi się, że Piotr się wstydzi tego, co robił. Byliśmy blisko, ale może Piotr jest za bardzo mieszczański, by zrozumieć taką osobę jak ja - stwierdziła.
Na tym jednak nie koniec. Okazuje się, że jedną z restauracji, w których Magda nie jest mile widziana, jest właśnie ta, której współzałożycielem jest właśnie Adamczyk. "Kelner", o którym wspominała Gessler w przytoczonej opowieści, to zapewne Mariusz Diakowski, czyli kolejny z jej byłych partnerów. Kiedyś pobili się w walce o jej serce, dziś prowadzą Stary Dom, do którego celebrytka ponoć nie ma wstępu, o czym wspomniała w rozmowie z reporterem Pomponika.
Mam zabronione. Nie wpuszczają mnie tam. Na otwarciu byłam na czarnej liście. Uważam, że istnieje coś takiego jak fair play, czego panowie nie znają - wyjaśniła.
Wersję Magdy już znamy, Piotr natomiast od lat milczy jak zaklęty. Myślicie, że kiedyś zabierze głos?