Piotr Adamczyk jest jednym z tych aktorów, którzy nie mogą narzekać na brak zainteresowania. Od początku swojej kariery nie musiał martwić się o role. Propozycje praktycznie same do niego spływały. Aktor aktualnie nie gra w żadnym serialu, ale regularnie pojawia się na planach filmowych, a także dubbinguje różne bajki.
ZOBACZ: Rzadki widok: Piotr Adamczyk i jego młodsza o 20 lat żona pozują na premierze w Warszawie (ZDJĘCIA)
Piotr Adamczyk nie tylko świetnie radzi sobie na naszym rodzimym rynku, ostatnio bryluje przede wszystkim w zagranicznych produkcjach. Można go oglądać w różnych serialach, m.in. Disney+, Amazon czy Apple.
Poza aktorstwem gwiazdor zajmuje się też prowadzeniem restauracji o nazwie "Stary Dom", która powstała w 2009 roku. W wywiadzie dla serwisy viva.pl przyznał, że przetarł szlaki innym celebrytom otwierającym swoje restauracje.
Teraz będę nieskromny, ale to, że tak wiele osób ze świata publicznego ciągnie do gastronomii, jest związane z tym, że się Adamczykowi udało. Bo 14 lat temu nie otwierali knajp - powiedział aktor.
Adamczyk opowiedział również, jaką radość sprawia mu zadowolenie klientów, gdy przychodzi do restauracji.
Nasza restauracja to uczciwa historia: jest nas trzech, każdy coś inwestuje, każdy coś wnosi. To ogromna radość, jak tam przychodzę i widzę, że ludzie są zadowoleni - dodał.
Aktor dodał, że aktualnie nie wszystko jednak idzie po jego myśli.
Piotr Adamczyk o prowadzeniu restauracji oraz o inflacji
Do momentu wybuchu pandemii Piotrowi prowadzenie restauracji sprawiało samą radość, jednak poźniej nie było już tak kolorowo. Zapytany o to, czy przy obecnym wskaźniku inflacji trudno jest mu patrzeć na rachunki za gaz i prąd, odpowiedział:
Wszyscy się łapiemy za głowę. Nie chcę tłumaczyć teraz, dlaczego także restauracje muszą podnosić ceny. Myślę, że każdy to rozumie. […] Czasy nie są łatwe. Każdy, kto prowadzi biznes, musi stawić temu czoło.
Jednak było coś, co po całej pandemii wzruszyło aktora.
Najbardziej wzruszające były powroty naszych stałych klientów. Mówili: wie pan, ja też teraz nie zarabiam, ale specjalnie dla naszego kelnera zostawiam trzykrotny napiwek, bo się tak cieszę, że wraca to miejsce. Ja się cieszę, że to ulubione miejsce dla wielu i że nazwa Stary Dom, która kiedyś brzmiała staroświecko, dziś jest naprawdę stara. To duży sukces - opowiedział Adamczyk.