Biorąc pod uwagę, że Weronika Rosati w miarę regularnie przypomina opinii publicznej o wypadku sprzed lat, w wyniku którego ucierpiała jej lewa noga, mogliśmy spodziewać się, że w 10. rocznicę tragedii ponownie o niej usłyszymy. Nikt jednak nie przewidywał, że przy okazji ponownie uderzy w swojego byłego partnera, osobę, która prowadziła feralnego dnia samochód - Piotra Adamczyka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Adamczyk odpowiada na oskarżenia Weroniki Rosati
W swoim oświadczeniu Rosati podkreślała, że obecnie płaci za swoją trwającą już od dekady rehabilitację z własnej kieszeni. Do tego wyraźnie zasugerowała, że Adamczyk działa na szkodę jej zawodowego rozwoju. Zaapelowała do niego, aby zaprzestał dalszych działań w takim charakterze pod groźbą ujawnienia tajemniczych "dowodów".
Portalowi Plejada udało się skontaktować z Adamczykiem. Aktor krótkim komentarzem nakierował publikę, gdzie szukać odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
Wolałbym odesłać tylko do podobnych publikacji - chyba z 10 lat temu były podobne zarzuty. Tam wtedy w moim imieniu mecenas Paweł Granecki dał oświadczenie - czytamy.
Ile Piotr Adamczyk zapłacił za leczenie Weroniki Rosati
Faktycznie, dobre parę lat temu na łamach dwutygodnika Show pojawiło się oświadczenie mecenasa Graneckiego, w którym prawnik szczegółowo wyliczył koszta, które jego klient poniósł w związku z urazem Rosati.
Sugestia, iż Pan Piotr Adamczyk pozostawił Panią Weronikę Rosati bez pomocy. finansowej, nie poczuwając się do obowiązku pokrycia kosztów leczenia, jest nieprawdziwa, albowiem pokrył on koszty wszystkich operacji, leczenia oraz rehabilitacji zarówno tych wykonywanych za granicą jak i w Polsce. Do dnia dzisiejszego kwota ta stanowi ponad 300.000 zł.
Na tym jednak nie koniec. Prawnik nie zapomniał napomknąć, że Adamczyk opłacał nie tylko koszty medyczne, ale też i zbytki, w tym "luksusowy apartament w Los Angeles".
Ponadto wciąż uiszcza kwotę 5000 zł miesięcznie na pokrycie kosztów rehabilitacji Pani Weroniki Rosati. Jednocześnie celem wsparcia byłej partnerki w dalszym ciągu (choć minęło już 7 miesięcy od rozstania) pokrywa on w całości koszty wynajmu luksusowego apartamentu dla Pani Weroniki Rosati w L.A. - mogliśmy przeczytać w 2016 roku.
Myślicie, że to wystarczy, aby zniechęcić Rosati przed publikowaniem kolejnych apelów?