Piotr Adamczyk nigdy nie narzekał na brak zajęć. Właściwie od początku swojej kariery nie musiał martwić się pracę i stan konta. Propozycje same do niego spływają. Choć aktualnie nie gra w żadnym serialu, regularnie pojawia się na planach filmowych i dubbingowych. Tylko w zeszłym roku na ekrany kin weszło kilka produkcji z jego udziałem m.in. "Wrobiony" i "Listy do M. 5". Rok 2023 zapowiadała się równie pracowicie, a co za tym idzie, w portfelu aktora znów pojawią się okrągłe sumki.
Nie możemy bowiem zapominać, że Piotr Adamczyk nie tylko świetnie sobie radzi na naszym rodzimym podwórku, ale również, a ostatnio przede wszystkim, bryluje na tym hollywoodzkim. Gwiazdor idzie jak burza i podbija serca amerykańskiej publiczności. Wystarczy choćby wspomnieć, że zagrał w produkcjach Disney+, Amazona oraz Apple.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żona Piotra Adamczyka narzeka na pracę w Polsce
Ba! Jego kariera za oceanem rozwija się na tyle dobrze, że aktor postanowił spakować walizki i wraz z żoną Karoliną Szymczak na dłużej zadomowić się w USA. Co warto dodać, małżonka Adamczyka również planuje rozwinąć aktorskie skrzydła poza granicami Polski.
W USA ludzie mają bardziej pozytywne podejście, są otwarci, potrafią docenić i pochwalić innych. Doświadczyłam tego osobiście. Podczas pracy na planie miałam sceny z Olivią Wilde czy z Katherine Waterstone, niekwestionowanymi gwiazdami kina. Mogły mnie omijać i nawet nie zamienić ze mną słowa, jak to pamiętam z moich doświadczeń na polskim podwórku. Olivia i Katherine zachowywały się zupełnie odwrotnie. Traktowały mnie po prostu jak koleżankę z planu, rozmawiałyśmy jak równa z równą - mówiła Szymczak w rozmowie z NOIZZ.
Piotr Adamczyk zarabia krocie
Powiecie pewnie, no dobrze, ale za coś trzeba się w tym Hollywood utrzymać. Ale i z tym małżonkowie nie mają najmniejszego problemu. Jak wyliczył "Super Express", dzięki rolom rosyjskich szpiegów, w które Adamczyk się wciela, na konto aktora może wpłynąć nawet milion złotych za występ w jednej produkcji.
Dla porównania: Joanna Kulig za jedną rolę może liczyć na około 1,2 mln złotych, Izabella Miko za gościnny udział w serialu zgarnia 200 tysięcy złotych, a Marcin Dorociński (dzięki małej roli w "Mission Impossible") dostał "skromne" 330 tysięcy złotych.
Tak można żyć?