Głośny skandal "Pandora Gate" miał być impulsem do wyczyszczenia środowiska internetowych gwiazd z osób o co najmniej wątpliwej moralności. Tymczasem temat okazał się łakomym kąskiem choćby dla klasy rządzącej, która liczy najwyraźniej, że na publicznym grożeniu palcem może zbić przed wyborami nieco politycznego kapitału. Tak na przykład wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha po słynnej już konferencji na temat niejakiego "Baxtona" kolejny raz postanowił zabrać głos w tej sprawie. Tym razem zechciał zrobić show w zakładzie karnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiceminister sprawiedliwości pokazuje cele dla youtuberów
W najnowszym nagraniu opublikowanym na TikToku Cieplucha groźnym tonem zapowiada, że nikt nie będzie mógł liczyć na uprzywilejowane traktowanie, gdy już na poważnie zajmie się nim system sprawiedliwości. Wiceminister rządu PiS przemówienie zorganizował na tle otwartej celi więziennej, do której mają ponoć trafić ci, którym udowodni się zarzucane im czyny.
Celebryta, znany youtuber, postać, która ma miliony fanów. To nie ma znaczenia. Jeśli ktoś dopuścił się przestępstwa, zwłaszcza tak brutalnego przestępstwa jak pedofilia, powinien ponieść odpowiedzialność, stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. Jeżeli rzeczywiście dopuścił się takiego czynu, to czeka go odsiadka w celi taka jak ta. Nie ma znaczenia, czy ktoś jest znaną postacią, czy też nie. Prawo musi być równe dla wszystkich - grzmi Cieplucha.
Przypomnijmy: Pudelek wyjaśnia: O co chodzi w aferze ze Stuu, Fagatą, Wardęgą i połową polskiego YouTube'a?
W komentarzach internauci grzecznie przypomnieli wiceministrowi, że youtuberzy nie są bynajmniej jedyną grupą społeczną, której należałoby się przyjrzeć pod względem podejrzeń o pedofilię.