W życiu Piotra Gąsowskiego sporo się ostatnio dzieje. Aktor z początkiem roku pożegnał się z programem "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", który prowadził od początku jego istnienia. Decyzja miała być podyktowana wcześniejszym zwolnieniem jego wieloletniej przyjaciółki, Katarzyny Skrzyneckiej. Po kilku dniach milczenia Gąs opublikował oświadczenie, w którym podziękował za wsparcie, ale i wbił szpilę co niektórym znajomym i zapowiedział, co czeka go w przyszłości.
Okazało się, że wśród najbliższych planów zawodowych Gąsowskiego jest realizacja... programu podróżniczego. "Za parę dni wyruszam w świat i będę zbierał materiały do mojego podróżniczego programu, jak również do nowej książki. Będę to relacjonował, oczywiście!" - zapowiadał podekscytowany. Niektórych internautów przeraziła wizja Piotra podróżnika, zważając na jego wcześniejsze zagraniczne przeboje. Przypomnijmy, że gwiazdor swego czasu relacjonował opóźniony lot, wyśmiewając i nagrywając współpasażera, który według niego "strasznie śmierdział".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nieco ponad miesiąc temu destynacją Piotra Gąsowskiego były Stany Zjednoczone. Wtedy zapalony globtroter został zatrzymany przez straż graniczną, musiał także tłumaczyć się miejscowej policji po przejechaniu na zmieniającej się sygnalizacji świetlnej. Poprzednie przygody nie przestraszyły Gąsa, a zdaje się, że wręcz zmotywowały go do kolejnego nawiedzenia słonecznego Miami. Prezenter z dumą pokazywał w mediach społecznościowych zapierające dech w piersiach widoki, a następnie uraczył obserwatorów kolejną niesamowitą historią, która przytrafiła mu się na obczyźnie.
Nie uwierzycie, co mi się przydarzyło! Otóż zrobiłem zakupy w sklepie, małe zakupy - kupiłem klapki, lekarstwa, szczotkę do zębów, pastę do zębów, zapłaciłem za to, ja wiem, trzydzieści parę dolarów. Przychodzimy do hotelu pięć minut później - patrzę - nie wziąłem tej torby. Wkurzyłem się, wracam. Torby nie ma, szukamy... I tutaj następuje kulminacyjna część mojej opowieści - zbudował napięcie Gąsowski.
Okazuje się, że tym razem Piotr dla odmiany nie został posądzony o dokonanie wykroczenia. Kierowniczka sklepu, w którym zaginęły jego zakupy, zrobiła aktorowi niemałą niespodziankę, pozwalając wziąć za darmo każdą z rzeczy, które wcześniej mu zaginęły.
Kierowniczka sklepu, Pani Cynthia, powiedziała, żebym wziął sobie wszystko, co kupiłem - bezpłatnie. Jestem wzruszony, pani Cynthio (...). Powiedziałem: "Czy pani żartuje?", a ona odpowiedziała: "Nie, ja się znam na ludziach, ja widzę, że ktoś to panu podjuwanił z lady, ja się znam na ludziach, dobrze od pana wieje - pozytywną energią, proszę to wziąć." (...) Zaniemówiłem, jestem nadal tą sytuacją absolutnie zbudowany - opowiadał, nie posiadając się z dumy i wzruszenia.
Gdyby na tym etapie historia Gąsowskiego się zakończyła, z pewnością nie jeden obserwator byłby nieco rozczarowany. Na szczęście (?) Piotr miał kolejnego asa w rękawie - nastąpił niespodziewany zwrot akcji: zaginiona torba z zakupami jednak się znalazła.
Teraz dopiero nie uwierzycie, co mi się przydarzyło. To jest puenta puenty. Kiedy już wstawałem z fotela w hotelu na werandzie, zauważyłem, że pod fotelem jest ta siatka, którą myślałem, że zostawiłem w sklepie. Nie wierzę! Więc teraz wracam do Wall Greensa, żeby oddać pani Cynthii te zakupy, które mi wcześniej sprezentowała. To jest po pierwsze nie do wiary, ale być może to jest po to, żebym pokazał wam panią Cynthię - jak zapowiedział, tak zrobił, ale tym razem poprosił sprzedawczynię o zgodę na publikację filmu w mediach społecznościowych.
Po wzruszającym i budującym zdarzeniu Piotr i jego towarzysz podróży wybrali się na Miami Beach, a tam czekały na nich kolejne interesujące doznania. "Wszędzie pachnie trawą, nie koszoną, ale paloną, ziołem znaczy" - oznajmił globtroter Gąsowski.
Czekacie na program podróżniczy Gąsa? Mamy nadzieję, że szczoteczkę będzie zabierał już z Polski...