"Azja Express" powróciło na antenę i część par już budzi w narodzie sporo emocji. Po emisji pierwszego odcinka obiektem rozlicznych komentarzy stali się Piotr Głowacki i jego żona Agnieszka. Wszystko przez dość żywiołowe reakcje ukochanej aktora.
Internauta do Głowackich: "Żona już nie krzyczy?". Tak zareagowali
Korzystając z okazji, że ich udział w programie generuje tak wiele komentarzy, Piotr i Agnieszka Głowaccy zorganizowali instagramowego live'a, aby odpowiedzieć na pytania internautów. Z początku wszystko szło sprawnie, jednak nie zabrakło też drobnych złośliwości nawiązujących właśnie do zachowania aktorki.
"Żona już nie krzyczy?" - przerwała w pewnym momencie ze śmiechem, cytując jedno z pytań. Do sprawy podeszli z humorem: Nie, ustawił mnie przez te kilka miesięcy i jestem teraz grzeczna.
Zobacz także: TYLKO U NAS: Kulisy konferencji "Azja Express". Lampiony, czerwony dywan i oczywiście orientalne przekąski
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tym nie koniec, bo po chwili pojawił się kolejny wpis, na który zareagowała Agnieszka. Tu również odpowiedziała z dystansem.
Jestem terrorystką. No, może trochę jestem - odpowiedziała z uśmiechem. Ja jestem jak ten chomik w kołowrotku. Jak usłyszałam hasło "Wyścig zaczyna się właśnie teraz" to wbiegłam do tego kołowrotka i tak to właśnie wyglądało.
Kilka minut później wyjaśniła też widzom, dlaczego krzyczała na Piotra przed kamerami. Wspomniała też o pewnej zasadzie, która panuje w programie.
Ja się po prostu stresuję, jak zostaję sama, a Piotrek rzeczywiście ma taką przypadłość, że znika - przyznała. Ruszyliśmy tylko wszyscy z hasłem: "Fish market, fish market!". Tam było tyle ludzi i te kamery zaczęły się mieszać, a Piotrek lubi mi znikać z oczu i chyba w następnym odcinku też mi poznika i chyba pokrzyczę jeszcze. Jak widziałam, że go tam za mną nie ma, to czułam, że "o nie, zgubiliśmy się, a my w umowie mamy, że nie wolno nam się gubić".