Ostatnie miesiące z pewnością były dla Piotra Kraśki wyjątkowo trudne. W kwietniu 2021 roku rozpoczęły się jego problemy z prawem. Zatrzymany do rutynowej kontroli drogowej celebryta nie miał ważnego prawa jazdy. Postawiono mu zarzuty prowadzenia auta bez uprawnień i zakazano prowadzenia pojazdów. Miesiąc temu minął rok od wyroku sądowego, dlatego Kraśko mógł już legalnie wrócić za kółko.
ZOBACZ: Piotr Kraśko odzyskał prawo jazdy i wraca na drogi w mercedesie za ĆWIERĆ MILIONA złotych (ZDJĘCIA)
Po aferach z udziałem dziennikarza, jego wizerunek niewątpliwie podupadł. Piotr przez długi czas przebywał na zwolnieniu lekarskim. Przełomowym momentem w życiu prezentera okazał się wywiad w "Dzień dobry TVN", w którym opowiedział o depresji i problemach zdrowotnych, co tłumaczyło jego zniknięcie z pracy. Piotr miał powrócić do prowadzenia "Faktów" 4 listopada, ale tak się nie stało. Media zaczęły donosić o "zsyłce" dziennikarza do Stanów Zjednoczonych, gdzie miałby zostać współpracownikiem CNN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plotki okazały się częściowo prawdziwe. Kraśko rzeczywiście udał się do Stanów Zjednoczonych, ale w roli korespondenta "Faktów". W poniedziałkowym wydaniu opowiadał o nastrojach w Partii Republikańskiej przed wyborami do Kongresu. Dziennikarz wypowiadał się w materiale Anny Czerwińskiej z miejscowości Fort Worth w Teksasie.
Zanim 51-latek wyruszył za ocean, został "jednak przyłapany" na zakupach. Kraśko wsiadł za kółko Mercedesa Klasy-X, wartego około 170 tysięcy złotych, i udał się do sklepu ze zdrową żywnością. Tam zaopatrzył się w... sos do spaghetti. Następnie kupił karton włoskiego wina.
Myślicie, że świętował powrót do pracy?