Piotr Lisek to uznany polski sportowiec. Lekkoatleta specjalizujący się w skoku o tyczce brał udział w mistrzostwach olimpijskich w Paryżu. Niestety tym razem nie udało mu się awansować do finału, albowiem trzykrotnie strącił poprzeczkę na wysokości 5,70 m. Jak się okazuje, to nie koniec trudnych chwil w jego życiu.
Prywatnie Piotr Lisek od 8 lat jest mężem lekkoatletki, Aleksandry Wiśnik. Para doczekała się pięcioletniej córki oraz rocznego synka. Kilka tygodni temu w social mediach pojawiła się wiadomość, że sportowiec po raz trzeci zostanie ojcem. Jego najnowszy wpis chwyta za serce.
ZOBACZ TAKŻE: UOKiK UKARAŁ influencerów za kryptoreklamę! Katarzyna Dziurska zapłaci 16 tysięcy złotych. A inni?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Lisek w żałobie. Sportowiec opublikował emocjonalny wpis
Lekkoatleta opublikował na instagramowym profilu poruszającą wpis dotyczący jego rodziny. Piotr Lisek za pomocą relacji na InstaStories poinformował internautów, że razem z bliskimi mierzy się obecnie z ogromną stratą.
Nie życzę tego najgorszym wrogom, a ludziom, którzy ponieśli taką stratę jak my, bardzo współczuję. Bezradność to coś strasznego, a szczęście trzeba umieć doceniać, bo jest zbyt cenne i kruche. Mała, niewinna część nas, i część w nas, umarła, a ja, budząc się, modlę się o to, by poprzednie dni były tylko koszmarem. Nie wiem, czy kiedykolwiek doświadczyłem, byłem świadkiem takiego cierpienia. Jako ojciec nie chcę wyobrażać sobie, co czuje matka. Jestem wdzięczny za córkę Lilianę i syna Pawła, bo oni dają nam nadludzką siłę dzisiaj na jutro - czytamy.
W dalszej części sportowiec poprosił o uszanowanie prywatności jego rodziny. Lisek zaznaczył, że zdecydował się opublikować informacje o rodzinnej tragedii, albowiem ciągłe pytania tylko dodatkowo rozdrapywały w nim ranę po stracie.
Nie ma dobrego czasu na taką wiadomość. Jako osoba w mniejszym bądź większym stopniu publiczna, w dobie wykorzystania każdego nośnego tematu, proszę media o uszanowanie tak trudnego momentu w naszym życiu. Porwałem się na taki wpis wyłącznie z przyczyn zakończenia "tej" poczty pantoflowej, w której każde zapytanie tylko rozszarpuje ranę, na której zagojenie nie widzę szans. Z każdym kolejny dniem uświadamiam sobie, że odwlekanie tego tematu po prostu nie ma sensu - zakończył.