Piotr Mróz jest celebrytą, który często deklaruje swoją wiarę publicznie, uczestnicząc w pielgrzymkach i angażując się w pomoc potrzebującym. Opowiada o znaczeniu duchowej bliskości z Bogiem, która kształtuje jego życie. Wiara jest dla niego fundamentem codziennych decyzji i postaw.
Mimo że wybrał karierę aktorską, jego duchowy rozwój pozostaje kluczowy. Ubolewa nad zanikaniem tradycji przyjmowania księdza po kolędzie, wskazując na potrzebę głębszego zrozumienia wartości duchowych w społeczeństwie. Wspomniał o tym podczas rozmowy na kanapie "Halo, tu Polsat".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Mróz wdał się w dyskusję o przyjmowaniu księży po kolędzie
W niedzielnym wydaniu "Halo, tu Polsat" na kanapie zasiedli Piotr Mróz i Tomasz Terlikowski, którzy wdali się w dyskusję na temat przyjmowania księdza po kolędzie. Zwyczaj ten jest praktykowany coraz rzadziej, szczególnie w większych miejscowościach. Aktor pokusił się o stwierdzenie, że dziś wiara nie jest czymś "modnym" i wiele osób się jej wstydzi.
Ja zaobserwowałem, że w tych dużych miastach ludzie wstydzą się wiary. Tam musi być wszystko modne, na topie, a wiara taka nie jest. Widzimy to też na moim przykładzie - wystarczy, że z czymś normalnym się uzewnętrznię i jestem królem Internetu. To jest tendencja dużych miast, my się nie wpisujemy w ten klimat, uważa się to za bycie zacofanym. To się nie wpisuje w wielkomiejski styl, szybki i bez żadnych zobowiązań, a wiara nas ogranicza - ocenił.
Tomasz Terlikowski zauważył, że w dużych miejscowościach księża zazwyczaj nie znają parafian. Z tego powodu podczas kolędy może brakować tematów do dyskusji, a samo spotkanie jest niekomfortowe.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
Miejskie parafie są duże. Fajnie wygląda kolęda w małej miejscowości czy parafii, gdzie proboszcz wszystkich zna i może przyjść i porozmawiać o rzeczach ludzkich. W mieście praktykuje 19 proc. ludzi, ale też nie wszystkich duchowny zna - wtrącił.
"Oburzony" Mateusz Gessler stwierdził, że dziś księża są za mało otwarci na ludzi. Sam pamięta czasy, kiedy we Francji próbowali oni poznać swoich parafian i przychodzili do ich domów na długie, zaplanowane wcześniej spotkania.
Trzeba częściej wychodzić na ulicę do ludzi, a nie tylko raz do roku zapukać do drzwi. Wyjść z kościoła, powiedzieć: "Kochani, czegoś potrzebujecie? Ja wam pomogę, dam wam miłość", a oni, mam wrażenie, że za mało tego robią - mówił Mateusz Gessler.
Piotr Mróz stanął w obronie duchownych.
My mamy taką tendencję, że z tej całej "instytucji bycia księdzem" wyciągamy wszystko, co złe. Ksiądz nam się tylko kojarzy z konkretnymi, skrajnymi schematami. Nie próbujemy poznać człowieka.
Z kolei Terlikowski dodał że każdy ksiądz musi być bardzo otwartą osobą, która nie zniechęci się tym, że część parafian nie chce go przyjąć do domu.
Dodajmy, że kolęda jest też trudna dla księdza, warto o tym pamiętać. Jeśli ktoś jest otwartą osobą, dynamiczną, czego się nie da wypracować, bo to jest cecha charakteru, to jemu nie sprawia problemu, że chodzi od drzwi do drzwi i w niemal każdym mieszkaniu się go odsyła albo udaje się, że nikogo nie ma, a jak wejdzie, to potrafi się odnaleźć. Nie każdy to potrafi zrobić.
Na sam koniec rozmowy Maciej Kurzajewski podsumował:
My lubimy, kochamy ludzi. Staramy się im pomagać i próbowaliśmy odczarować ten wizerunek Piotra Mroza, jeśli chodzi o numer 1 w tematach wiary. On przed rozmową zdetronizował Tomasza Terlikowskiego, po czym Mateusz Gessler zdetronizował Piotra Mroza, ale na koniec na tron powrócił Tomasz Terlikowski - podsumował żartobliwie Maciej Kurzajewski.
Ależ to była rozgrywka - dodała Katarzyna Cichopek.