Piotr Mróz zyskał rozpoznawalność rolą starszego aspiranta Jakuba Roguza w serialu "Gliniarze". Grono jego fanów znacznie się powiększyło jednak w 2021 roku, kiedy to aktor zwyciężył 12. edycję "Tańca z Gwiazdami".
Mróz dał się poznać szerszej publiczności również jako bogobojny krzewiciel wiary. Za idealne miejsce na oświadczyny gwiazdor "Gliniarzy" uznał Sanktuarium Matki Bożej w Licheniu, gdzie przed dwoma laty poprosił o rękę ukochaną Agnieszkę. Niestety, los chciał inaczej. Związek nie przetrwał jednak próby czasu i po pięciu wspólnych latach przeszedł do historii. W odnalezieniu wewnętrznej równowagi po bolesnym rozstaniu Mrozowi pomogła pielgrzymka na Jasną Górę.
Piotr Mróz OSTRO o Halloween: "Czczenie zła. To są obrzędy na cześć szatana...". Aktor wyciągnął różaniec w trakcie wywiadu
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdobywca Kryształowej Kuli obecny był na niedzielnych nagraniach czwartego odcinka "Tańca z gwiazdami", gdzie znalazł chwilę na pogawędkę z naszą reporterką. Rozmowa Mroza i Simony Stolickiej zeszła w pewnym momencie na kontrowersyjny dla niektórych temat zbliżającego się wielkimi krokami Halloween, które z roku na rok cieszy się w Polsce coraz większą popularnością. Zapytany o amerykańskie święto, 36-latek nie krył głębokiej odrazy.
W październiku wyciągamy to - powiedział, machając do kamery wyjętym z kieszeni różańcem. Na tym się skupiamy, nie na żadnym Halloween. Halloween to jest czczenie zła. To są obrzędy, jakbyśmy sięgnęli w historię, na cześć szatana. Nie, nie, nie. Ja w październiku i przez cały rok chwytam różaniec. I to jest moja siła. Absolutnie, absolutnie nie.
Na pytanie, czy przyjmuje zaproszenie od znajomych na imprezy tematyczne, Mróz stanowczo zaprzeczył. Zapewnił też, że wbrew pozorom nie jest taki świątobliwy, jak opisują go media, ryzykując nawet stwierdzenie, że jest "bardzo grzeszny".
Ja czytam komentarze na swój temat - przyznał. "Bogobojny Piotr Mróz". Ja żebrzę o łaskę od Pana Boga, ja jestem bardzo grzeszny. Ja się cieszę, że w tej mojej grzeszności Bóg wykazuje mną zainteresowanie. Nie róbcie ze mnie świętego. Ja jestem świadom mojej ludzkiej ułomności. Ja się czołgam, czołgam i żebrzę o tę łaskę. Wiem, że w Bogu mam oparcie, jakbym nie upadł, to wiem, że wyciągnie mnie z tego szamba. Bo ja jestem świadom, ile złego już zrobiłem, ile złego mogę jeszcze zrobić. Jestem tylko człowiekiem.
Przyznał, że codziennie odwiedza kościół i bynajmniej nie jest to dla niego żaden powód do wstydu.
Ja nie wiem, czemu my robimy z tego jakieś poruszenie - ciągnął. Polska deklaruje, że 90 proc. naszego społeczeństwa to są katolicy i chrześcijanie. Dlaczego my robimy z tego coś niezwykłego, że ktoś pójdzie do kościoła, że wyjmie różaniec. To powinna być normalność. To powinno być wpisane w naszą codzienność. Jeżeli Pan Bóg takiemu ułomnemu i upadającemu człowiekowi jak ja chce dać pewne narzędzie, by przez moją skromną osobę coś przekazać, to ja jestem bardzo wdzięczny i to jest dla mnie zaszczyt.
Na koniec wyjawił, czy obdarowałby dzieci cukierkami, gdyby odwiedziły jego dom w Halloween. Zobaczcie cały wywiad.