Agata i Piotr Rubikowie są małżeństwem już od przeszło 13 lat i wspólnie wychowują dwie córki: Alicję i Helenę. Para chętnie relacjonuje wspólne życie w sieci, a od niedawna ich losy możemy również śledzić na antenie - Rubikowie postanowili bowiem wziąć udział w show Power Couple.
Ostatnio Piotr i Agata Rubikowie gościli w internetowym programie Izabeli Janachowskiej. Podczas rozmowy ze specjalistką od ślubów opowiedzieli o początkach swojej miłości. Zdaniem Piotra Rubika małżeństwo zwyczajnie było im pisane.
Wierzę w przeznaczenie. Żaden podryw nie wyjdzie, jeżeli nie jesteśmy sobie przeznaczeni. U nas się udało, bo mieliśmy być ze sobą. Po prostu tak było zapisane w gwiazdach - stwierdził.
Nie jest tajemnica, że Piotr jest starszy od żony o 19 lat. Muzyk zapewnił jednak, że w ich przypadku "różnica wieku nie była przeszkodą".
Ci, którzy sobie żartowali z tego albo mówili złe rzeczy już teraz zamilkli, bo widzą, że to wszystko działa. W świecie facetów jest to sukces, jeżeli ma się o wiele młodszą żonę. Ze strony moich kolegów czy przyjaciół absolutnie był szacun - chwalił się.
Zobacz również: Agata Rubik twierdzi, że walczy z rozrzutnością, ale zaznacza: "Jeśli coś jest tego warte, to WYDAM KAŻDE PIENIĄDZE"
Rubikowie poznali się w 2005 roku, podczas konkursu miss. Ona była wówczas jedną z uczestniczek, on dbał o oprawę muzyczną wydarzenia. Wspominając pierwsze spotkanie, kompozytor nie ukrywał, że żona od razu wpadła mu w oko.
Było bardzo dużo fajnych dziewczyn, a mimo to ja od razu zauważyłem tylko Agatę. Tylko ją widziałem (...) Agata mi się wcześniej trochę śniła. Po premierze "Tu es Petrus" w czerwcu miałem wypadek motocyklowy i przez 6 tygodni byłem w gipsie, jeździłem do szpitala i na rehabilitację. Miałem taki sen, że w szpitalu, co są takie duże windy (...) sniło mi się, że otwierają się te drzwi i wychodzi ona - zdradził.
Agata Rubik zapewniła, że wcześniej nie miała pojęcia, kim jest Piotr. Muzyk urzekł ją jednak komplementem.
Podczas robienia wspólnego zdjęcia, powiedział, że chciałby mi potem coś powiedzieć, ale tak, żeby nikt nie słyszał (...) Sens był taki, że nieważne co się wydarzy jutro podczas finału, ty tu jesteś najpiękniejsza i będę grał tylko dla ciebie. Od razu obrosłam w piórka - wspominała.
Małżonkowie opowiedzieli też o kameralnych zaręczynach w mieszkaniu Piotra.
Wszędzie za nami jeździli paparuchy, więc nie chcieliśmy robić żadnego cyrku. To był zbyt intymny moment, żeby go spędzać z całą masą fotografów - tłumaczył Rubik.
Piotr się bardzo bał. Cały się zgrzał, miał spocone plecy - wspominała jego żona
Para zdradziła również nieco szczegółów swoich zaślubin. Przez ciekawskich paparazzi małżonkowie zmuszeni byli zmienić kościół, w którym mieli powiedzieć sobie sakramentalne "tak" - o czym goście dowiedzieli się dopiero w ostatniej chwili.
Chcieliśmy się pobrać w katedrze, katedry nie można było zamknąć. Ślub odbył się w innym kościele, moim osiedlowym, bardziej kameralnie. Rzeczywiście, goście nie wiedzieli, gdzie będzie. (...) Postanowiliśmy dogadać się z jednym magazynem, żeby wziął na siebie logistykę i ochronę naszego wydarzenia i w zamian za to będą mogli opublikować reportażowe, wybrane przez nas zdjęcia. To było wszystko, co dostaliśmy od tego magazynu. Oczywiście, były plotki, że zarobiliśmy na tym swój ślub, jeśli ktoś ocenia transport i ochronę naszych gości, to tak, tanio sprzedaliśmy zdjęcia z naszego ślubu - tłumaczyła Agata.
Piotr dodał natomiast, że w dniu ich ślubu nie zabrakło sztuczek mających zmylić paparazzi.
Wsiedliśmy do samochodu osobowego i były trzy dokładnie takie same samochody, które się rozjechały, żeby zmylić trochę pościg - wspominał.
Doceniacie wyznania Rubików?
Zobacz również: "Power Couple": Piotr Rubik zgaduje rozmiar biustu Agaty Rubik: "Mam MAGICZNE PALCE" (WIDEO)