Program "Halo tu Polsat" zyskuje coraz większe audytorium, zaskakując nie tylko pstrokatym studiem, ale też szerokim zakresem tematycznym. W ciągu zaledwie kilkunastu minut możemy odkryć mrożące krew w żyłach historie kryminalne z czasów PRL-u, odkryć modowe trendy na jesień oraz dowiedzieć się, co słychać u znanych i lubianych. Gwiazdy widoczne na obrotowej scenie czasami jednak pokazują swoje humorki, wykraczając poza przyjęty wcześniej scenariusz.
Prowadzącym sobotnie wydanie śniadaniówki, Agnieszce Hyży i Maciejowi Rockowi, zdecydowanie nie mógł przeszkadzać dobór dzisiejszych gości. W połowie odcinka do studia wpadł Piotr Świerczewski w towarzystwie swojej wnuczki Lily. Dziewczynka skradła show dziadkowi, niejednokrotnie odpowiadając za niego na pytania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wnuczka Piotra Świerczewskiego podejrzewa go o romans
Uczestnik nowej edycji "Tańca z Gwiazdami" przyznał, że w najbardziej intensywnym okresie sportowej kariery nie mógł poświęcić dzieciom tyle czasu, ile chciał. Rekompensuje to wieloma chwilami spędzanymi w towarzystwie wnucząt. Tak uargumentował obecność kilkuletniej dziewczynki w studiu Polsatu.
Lily zdradziła m.in., że nie przytula się do dziadka po zakończonych treningach do programu, ponieważ wraca do domu "bardzo spocony". Po jego pierwszych poczynaniach na parkiecie uroczo nazwała go "gapciem". Prawdziwa salwa śmiechu nastąpiła dopiero w momencie, kiedy podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat kobiet w życiu byłego piłkarza.
Ja podejrzewam dziadka, że spotyka się z inną - powiedziała bezceremonialnie.
Piotr Świerczewski nie dał się zbić z pantałyku, opowiadając ze spokojem o swoim związku z żoną Lidią. Wyraźnie rozbawieni gospodarze "Halo tu Polsat" pozdrowili z kanapy babcię dziewczynki.