Kolejna edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dobiegła końca. Wygląda na to, że skuteczność słynnego show o ślubach w ciemno wciąż jest dość niska, bo statystyki są bezlitosne - wszystkie trzy pary, które powstały w mijającej edycji, już się rozpadły. Jedno małżeństwo zgodnie zadecydowało o rozwodzie, inne rozstało się po programie, a trzecie zakończyło się trochę na odległość, bo Agata stawiła się na rozmowie z ekspertkami sama.
Osoba z otoczenia Agaty doniosła Piotrowi o jej sekrecie? Zaskakujące słowa
Wydaje się, że po 10. edycji show nie tylko nie przetrwało żadne małżeństwo, ale większość uczestników nie była nawet w stanie pozostać w dobrych relacjach po rozstaniu. Wiele pretensji z pewnością mają do siebie Agata i Piotr, gdzie jeszcze w trakcie trwania eksperymentu mężczyzna zasugerował żonie z programu, żeby ta wróciła do siebie. Od tej pory było już tylko gorzej i trudno tu mówić o jakimkolwiek pojednaniu.
Po finale zarówno ona, jak i on udzielili wywiadów dla portalu tvn.pl, w których próbowali przedstawić sprawę z ich perspektywy. Piotr utrzymuje, że nie pojawił się na rozmowie z ekspertkami ze względu na szacunek dla rodziny Agaty. Obawiał się, że może się to skończyć awanturą, a na tym etapie i tak padło już wystarczająco dużo gorzkich słów.
Co ciekawe, nie był to jednak jedyny powód, a mężczyzna ujawnił, jakoby Agata nie była z nim do końca szczera. Jak twierdzi, ta miała od początku spisać ich małżeństwo na straty, o czym poinformowała w tajemnicy przed nim na grupie założonej na jednym z portali. O jej małym sekrecie miała poinformować Piotra osoba z otoczenia żony z programu.
Drugim aspektem było to, i myślę, że zaskoczę tutaj wszystkich, łącznie z tobą, było to, czego dowiedziałem się od, nie powiem imienia i nazwiska, natomiast był to ktoś z bliskiego otoczenia Agaty albo też z rodziny. Dowiedziałem się na samym początku, iż Agata założyła grupę na jednym z portali, w którym jasno powiedziała i zadeklarowała, że to nie ma najmniejszego sensu i że to się nie uda i choćbym, nie powiem teraz brzydko, co nie robił, to i tak nie ma to żadnego sensu - wyznał. Dlatego też obstawiam, że zachowania Agaty, ta oziębłość, ten chłód, później ta frustracja w dużym stopniu właśnie chyba z tego wynikała, że ona od samego początku założyła, że to po prostu nie ma sensu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie sam zapewnia, że robił wszystko, co mógł, aby się do niej zbliżyć. Jak widać bezskutecznie.
Niestety przez ten czas Agata robiła wszystko, żebym po prostu nie chciał się do niej odzywać, żebym nie chciał z nią rozmawiać i żeby tego kontaktu nie było. I ostatnie zachowanie Agaty w samochodzie, które odbiło się bardzo wielkim echem w sieci i wszędzie, gdzie ja, szczerze mówiąc, byłem zszokowany, że to poszło w takim kierunku, ale to nieistotne.
W końcu i Piotr zrobił krok w tył, a kolejną zadrą miało być podejście Agaty do jego syna. Miał jej bowiem za złe, że zainteresowała się nim dopiero, gdy doradziła jej to ekspertka.
Dlatego też wtedy nastąpiła taka już blokada, że nie miałem ochoty rozmawiać ani o tym, co lubię, czego nie lubię, co robię, jak robię, gdzie byłem, co się tyczy mojego syna tym bardziej - skwitował.
Przypomnijmy, że do oskarżeń męża w tej sprawie odnosiła się także sama Agata.