Wczoraj Justyna Żyła chciała upokorzyć swojego byłego męża i pokazała jego prywatną korespondencję z córeczką. Piotr śmiał się w wiadomościach ze zdjęcia ślubnego z byłą małżonką i nazwał mamę swoich dzieci "brzydką". Córeczka odpowiedziała, że go "nienawidzi" i podkreśliła, że dla niej mama zawsze była piękna.
Żyła na kilka godzin zamieściła screen tej rozmowy na InstaStory, chcąc przedstawić Piotra w złym świetle, ale z pewnością nie spodziewała się tak mocnej odpowiedzi byłego męża. Skoczek zamieścił na swoim profilu na Facebooku i Instagramie filmik, na którym bawi się z córeczką. Pokusił się też o wyjaśnienie sprawy i przedstawienie trudnej rodzinnej sytuacji od drugiej strony (zachowujemy oryginalną pisownię):
Hmmm tak sobie myślę, jakim trzeba być człowiekiem, żeby tak bardzo nienawidzić drugiego? Starałem się nie komentować swoich prywatnych spraw w sieci, ale jeżeli chodzi o moje dzieci, to już jest lekka przesada. Ileż można wysłuchiwać gróźb i obelg na swój temat. Troszkę wytrzymałem, ale mówię dość, chcecie prawdę proszę: przecież facet nie ma żadnych praw - stwierdził Piotr.
Bo to zawsze on jest winny, a ona tylko dostaje wysokie alimenty i nie musi robić nic, ale to i tak jest jeszcze źle. Bo i tak musisz prosić żeby dostać dzieci i musisz czekać czy trafisz na dobry humor, czy nie pocałujesz klamki. A zamiast z dziećmi wyjedziesz z rozbitą szybą w aucie - wyznał skoczek.
Naprawdę mocny i szokujących materiał pojawił się dopiero później.
A dla tych o mocnych nerwach jedna wiadomość z mojej codzienności w relacji. Ale musicie szybko czytać, bo za godzinę usunę, bo może to jednak nie jest prawda. I tak na przyszłość Justynko, załatwiajmy swoje sprawy między sobą, ewentualnie na Policji po co w to mieszać pół Polski? Rozumiem pandemia nudzi Ci się, ale ja mam co robić naprawdę - wyznał Żyła.
Tak jak zapowiedział opublikował na InstaStory rzekomy screen konwersacji z byłą żoną, który po godzinie usunął. W internecie jednak nic nie ginie.
Taki obrałam sobie cel i choćby nie wiem co, to zabiję k*rwę. Nie będzie szmata moich dzieci dotykała. I mówię ci całkiem poważnie, możesz to traktować jako groźbę, która oczywiście wedle polskiego prawa jest karalna i możesz to zgłosić na policję, ale powtarzam, zabiję s*kę! - czytamy w wiadomości rzekomo napisanej przez Justynę.
Poproszę o jeszcze jakieś groźby, żeby policji się nie nudziło - odpowiedział jej Piotr.
J**any k**wiu, szmaciarzu, robiłam wszystko, żeby dzieciom ta sytuacja jak najmniej się udzieliła (...) - odparowała Żyła.
Nic nie wskazuje na to, by między zwaśnionymi byłymi małżonkami kiedykolwiek miało dojść do pojednania...