Minione dni przyniosły chyba najmniej spodziewaną, show-biznesową dramę w ostatnim czasie i wcale nie mamy na myśli zatrzymania influencerów przez CBŚP, lecz medialny konflikt Edyty Górniak z Bartem Pniewskim. Diwa mocno się obruszyła, gdy biznesmen-milioner w rozmowie z naszym portalem ujawnił kulisy rozstania jego córki, Nicol Pniewskiej z Allanem Krupą. Zbulwersowana piosenkarka opublikowała w mediach społecznościowych krótkie oświadczenie, w którym uderzyła w niedoszłego teścia syna, a to był dopiero początek.
We wtorkowy wieczór Bart zamieścił na swoim profilu nagrania z ogołoconego studia nagraniowego, w którym znajdują się jedynie dwa krzesła i kanapa. 38-latek opublikował również kadry z monitoringu, według których wykonawczyni przeboju "To nie ja" miała złożyć z synem poranną wizytę w celu zabrania sprzętu.
Tak wygląda nasze studio nagraniowe po wizycie pani Górniak o 5 rano - mówił Bart do telefonu. W nocy można powiedzieć. Dobrze, że moje buty zostawili chociaż. Współzałożycielka i współwłaścicielka studia. Resztę właśnie pobieramy z monitoringu zewnętrznego, co pokażemy niedługo... To ewidentnie świadczy o dewastacji!
TYLKO NA PUDELKU: Niedoszły teść Allana ODPIERA oskarżenia Górniak: "Edyta wynajęła mu hotel na 4 dni. Ja zadbałem, by miał mieszkanie"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak skomentowała akcję z "wyczyszczeniem" studia nagraniowego w piwnicy Barta Pniewskiego
Na reakcję Edyty nie trzeba było długo czekać. Piosenkarka obwieściła kąśliwie na Instagramie, że "kiedy zostajesz zdradzony przez najbliższych, zabierasz swoje zabawki", podkreślając, że wyniesiony sprzęt był "na szczęście" kupiony przez jej potomka. Uduchowiona gwiazda nie wspomniała jednak ani słowem o gąbkach wygłuszających i krześle biurowym, które nie powędrowały do nowej miejscówki Allana, lecz na pobliski śmietnik.
Mój syn po rozstaniu zabrał swoją własność, czyli cały swój sprzęt muzyczny kupowany przez lata, z obawy przed ludźmi, którzy zaczęli go agresywnie atakować - przekazała nam Górniak.
Pniewscy urządzili sobie sesję zdjęciową w ogołoconym studiu i wyśmiali Edytę Górniak
Nicol Pniewska zalała się łzami, gdy po raz pierwszy zobaczyła ogołocone studio nagraniowe, w którym spędziła godziny z byłym ukochanym. Zdaje się jednak, że kilka dni później aspirująca piosenkarka nabrała dystansu do całej sprawy, gdyż wraz z tatą urządziła sobie w opustoszałym pomieszczeniu sesję zdjęciową. Pniewscy pozowali w bliźniaczych stylizacjach - mieli na sobie jasne jeansy, sportowe obuwie i T-Shirty z podobizną Kim Kardashian. Na jednej z fotek biznesmen i jego córka unieśli do góry środkowe palce. Ciekawe, o kim wówczas rozmyślali. Nie obeszło się również bez wbicia szpili Edycie Górniak, co nastąpiło w sekcji komentarzy pod fotkami.
A to się Edzia popisała, a taka uduchowiona - napisał jeden z komentujących.
Po 4000 lat na Ziemi może się zdarzyć - odpisał Bart Pniewski, nawiązując do słynnej wypowiedzi Górniak.
Zobaczcie najnowszą sesję zdjęciową Barta i Nicol Pniewskich.
