Emocje po finale tegorocznej Eurowizji wciąż nie opadły. Zgodnie z przewidywaniami triumfatorami konkursu zostali w tym roku reprezentanci Ukrainy, formacja Kalush Orchestra, która zgarnęła aż 631 punktów. Zespół został nagrodzony najwyższymi notami zarówno przez jurorów, jak i widzów z wielu krajów, w tym z Polski.
Krystian Ochman ze swoim utworem "River" znalazł się na 12. miejscu, co zważając na "eurowizyjną" historię Polaków jest nie lada osiągnięciem. Występ Polaka wyjątkowo przypadł do gustu wielu internautom, o czym dali znać morzu komentarzy. Doceniono nie tylko umiejętności wokalne Polaka i brzmienie jego piosenki, ale też sam "wykon", w którym towarzyszyły 22-latkowi "demoniczne" tancerki. Po drugim półfinale sporo uwagi przyciągnął moment, w którym dwie rozpędzone "topielice" obijają się od łapiącego równowagę piosenkarza. W sieci pojawiły się nawet głosy, jakoby miała to być wpadka. W rzeczywistości jednak był to skrzętnie zaplanowany zabieg, o czym było wiadomo już po pierwszych próbach Krystiana w Turynie.
Jedną z tancerek, które występowały z Krystianem na scenie, jest pochodząca z Ukrainy Katerina Nesterova. Instruktorka Egurrola Dance Studio w Warszawie od lat współpracuje z Agustinem Egurrolą, który pomógł jej zaistnieć na scenie i umożliwił pracę w telewizji. Artystka ma na koncie występy w takich programach telewizyjnych, jak "Dance Dance Dance", "The Voice of Poland", "Jaka to Melodia", "Dancing with the Stars – Taniec z Gwiazdami". Absolwentka Kijowskiego Narodowego Uniwersytetu Kultury i Sztuki specjalizuje się w tworzeniu choreografii, a jej nazwisko jest powszechnie znane w świecie tańca.
Potrafi wykazać się wysokim poziomem opanowania różnych technik tanecznych i wykorzystywania ich jako środka swojego wyrazu. Katerina świetnie odnajduje się również w analizowaniu i interpretowaniu myśli artystycznej w celu stworzenia choreograficznej kompozycji, co jest jej ogromnym atutem - czytamy o Katerinie na stronie Agencji Tanecznej.
Zobaczcie zdjęcia tancerki, która przyczyniła się do sukcesu Ochmana w 66. Konkursie Piosenki Eurowizji. Ma w sobie "to coś"?