Choć w związku z rozstaniem, ostatnie dni w życiu Blanki Lipińskiej z pewnością nie należały do najłatwiejszych, celebrytka stara się umilać sobie pierwszy tydzień bycia singielką, urlopując się w Egipcie.
Autorka poczytnych erotyków pierwotnie miała oprowadzać po El Gounie i okolicach Barona, jednak jak doniosła nam jedna z czytelniczek Pudelka, gitarzysta nie pojawił się na pokładzie samolotu. Dwa dni później Lipińska poinformowała na łamach Gali o rozstaniu.
Zobacz też: TYLKO NA PUDELKU: Blanka Lipińska miała lecieć do Egiptu z Baronem. "DO KOŃCA NA NIEGO CZEKAŁA"
"Blania" cieszy się zatem wakacjami nad Morzem Czerwonym bez partnera u boku, spędzając czas samotnie lub z prowadzącymi tamtejszą szkołę kitesurfingu znajomymi. W czwartek 35-latka relacjonowała wyprawę do Hurgady, gdzie podczas wizyty w jednej z restauracji zachwycała się niskimi cenami owoców morza.
Przypominamy: Singielka Blanka Lipińska relacjonuje nocną wyprawę do Hurghady: "Tu zaczyna się ZACZEPIANIE przez lokalnych"
W sobotę ponownie udała się do dobrze znanego wśród turystów miasta. Tym razem wraz z koleżanką postanowiły odwiedzić tamtejszy targ rybny.
To jest wspaniałe miejsce, przepiękne! Ja na przykład bawię się tam lepiej niż w Louis Vuitton w Austrii, bo tam są takie piękne rzeczy, takie pyszne! - zachwalała, nadając w swoim stylu prosto z auta.
Podczas trasy Lipińska nie omieszkała sfilmować odrobiny "ulicznego ruchu". Po wyjściu z auta zrelacjonowała zaś bez owijania w bawełnę miejsce, do którego się udały.
Słuchajcie, co za smród! Wysiadłyśmy z samochodu i buchnął w nas taki ciepły smród - zaczyna skrzętnie relacjonowaną wyprawę po składniki na zupę rybną.
W międzyczasie Blanka odniosła się do kwestii bezpieczeństwa w Hurgadzie.
Można się tu czuć bezpiecznie, bo wszędzie jest wojsko. Co prawda, oni też patrzą na nas średnio... - relacjonuje i dodaje zadowolona: Budzimy skrajne emocje, bo jesteśmy w szortach!
W przemierzaniu hali z owocami morza nie pomagał "Blani" i jej towarzyszce nie tylko wyjątkowo intensywny zapach, ale i klapki, które nierozsądnie postanowiły tego dnia założyć.
Tu jest strasznie ślisko, a my ubrałyśmy klapki. Jakbyśmy tu przyjechały pierwszy raz... - ubolewała celebrytka, następnie prezentując między innymi swoje zakupy na kolację oraz wnętrzności wypatroszonej ryby.
Zagrała na nosie weganinowi Baronowi?