W ostatnich miesiącach Blance Lipińskiej udało się dokonać tego, o co wytrwale zabiegała od bardzo długiego czasu: po latach funkcjonowania na obrzeżach show biznesu "pisarka" w końcu stała się pełnoprawną celebrytką. Nie da się ukryć, że społeczny awans umożliwił 35-latce przede wszystkim sukces ekranizacji jej "erotyka dla mamusiek", 356 dni, a także wyjątkowo medialny związek z Baronem.
W związku z domową kwarantanną Lipińska codziennie raczy fanów kolejnymi relacjami z randek z ukochanym, ochoczo chwaląc się łączących ich uczuciem. Okazuje się, że - mimo krótkiego stażu - w niedalekiej przyszłości zakochana gwiazda widzi siebie i muzyka na ślubnym ołtarzu.
Dni mijają, a miłość Blanki i "Barusia" tylko rośnie, o czym świadczyć może romantyczny gest 36-latka, którym celebrytka nie omieszkała pochwalić się na Instagramie. Jak zrelacjonowała dumna Lipińska, gdy Aleksander wyszedł w czwartkowy wieczór na dwór wyrzucić śmieci, po jakimś czasie wrócił do domu z bukietem kwiatów, którym obdarował niezdrowo podnieconą atencjuszkę.
Kiedy twój facet wychodzi ze śmieciami i wraca z kwiatami, to musisz wtedy wiedzieć, że jesteś zwyczajną szczęściarą - trajkotała podekscytowana celebrytka do telefonu. Tak, jesteśmy romantyczni.
Przy okazji samozwańcza ekspertka od spraw "damsko-męskich" zaapelowała do męskiej części obserwatorów, aby sami zdobyli się na podobny krok, czym niewątpliwie uda im się skruszyć niewieście serca.
To jest miłość w czasach zarazy, więc panowie, którzy mnie obserwują, zdobądźcie się na gest romantyzmu, który tak bardzo docenią wasze kobiety - poradziła.
Słodko?