Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan niebawem powitają na świecie nowego członka rodziny. Podczas gdy dla doświadczonej "Perfekcyjnej" będzie to już trzecia pociecha, jej ukochany po raz pierwszy zmierzy się z rolą taty.
W przerwach od liczny "secret" projektów, podróży i odwiedzania kolejnych branżowych eventów, Majdany intensywnie szykują się do przyjścia na świat synka. Jakiś czas temu Gosia urządziła sobie ciążową sesję zdjęciową przy przewijaku, a niedawno przyłapano ją wraz z Radkiem podczas zakupów w sklepie z akcesoriami do dziecięcego pokoju.
W rozmowie z Pudelkiem Majdan zdradził, jak przygotowują się do powitania maleństwa:
Już łóżeczko stoi w domu. Mieliśmy mały remont, jesteśmy przygotowani. Mamy łóżeczko, komodę, wszytko jest. Małgosia wytyczała szlak, bo ma doświadczenie. Ja nie miałem o tym zielonego pojęcia, nie wiedziałem, co jest potrzebne. To jest dla mnie nowość, a ona już to robiła, ma doświadczenie - wyznaje podekscytowany były sportowiec.
Okazuje się, że choć za chwilę w domu Majdanów pojawi się dziecko, rozmyślają nad adopcją kolejnego czworonoga, przy okazji zdradzając termin porodu Małgosi:
To wcale niewykluczone, że niedługo będzie kolejny... - powiedział na temat ewentualnego nowego pupila. Ale teraz najbardziej pochłania nas to, że w czerwcu nasza rodzina się powiększy.
W dalszej części rozmowy 47-latek przyznał, że przed tym, jak żona zaszła w ciążę, miał poważne wątpliwości, czy kiedykolwiek przyjdzie mu zostać tatą:
Jesteśmy świadomi zmiany, ale jednocześnie bardzo szczęśliwi. Ja to już kompletnie, już miałem taki moment w życiu, że myślałem, że to już nigdy się nie wydarzy. Powiedzieliśmy sobie z Gosią, że ten ostatni raz, to już jest naprawdę ostatni raz. I kiedy rozmawialiśmy już po wszystkim, okazuje się, że oboje mieliśmy te same obawy - że może nam znowu nie wyjść. Nadzieja trochę w nas zgasła. Tak naprawdę to lekarze nas podtrzymywali w tym dążeniu do celu. My oczywiście robiliśmy wszystko, by móc sobie powiedzieć też szczerze, że spróbowaliśmy wszystkiego. To jest dla mnie wielkie szczęście, że się udało, ale naprawdę traciłem już nadzieję - zdradził szczery przyszły tata.
Radzio wrócił też wspomnieniami do momentu, w którym dowiedział się, że jednak zostanie tatą:
Pełen szacun dla lekarzy. Lekarz prowadzący, który nam powiedział, że się udało, miał łzy w oczach. Momentalnie pojawiły się one też u mnie. Pamiętam, że żona pana doktora jeszcze przed całą procedurą powiedziała: "Ja uważam, że teraz się uda". Trochę to oni dawali nam tę energię.
Celebryta odniósł się także do tego, jak na wieść o braciszku zareagowali synowie Małgosi:
Oni czują, że są kochani. Nie ma żadnych podziałów. Małgosia bardzo dobrze układa to wszystko. U nas jest bardzo spójnie, jeśli chodzi o emocje, więc nie będzie tutaj żadnego problemu. Stasiek ma już 14 lat, więc wiele rzeczy rozumie, a Tadek cieszy się, że w końcu to on będzie mógł być starszym bratem. Ja sobie z niego żartuje, że zobaczy, jak to jest mieć młodszego, który ci będzie dokuczał, ale on się cieszy, że będzie takim braterskim guru dla młodszego brata - zapewnia Majdan.
Pysiula zdradził, że choć nie planuje iść na tacierzyński, zamierza aktywnie uczestniczyć w opiece nad noworodkiem:
My to sobie wszytko ogarniemy, mamy jeszcze nianie, która nam pomaga. Ten najbardziej gorący okres będzie oczywiście po porodzie, kiedy odsuniemy się trochę w medialny cień. Szczególnie Gosia, bo ja będę musiał się pojawiać przy okazji mojej pracy przy Ekstraklasie, dlatego nie planuje urlopu - tłumaczy.
Chcę i będę aktywnie uczestniczył w tym, co nas czeka od samego początku. Uczę się wszystkiego. Ustaliliśmy, że to ja będę kąpał dziecko. Na dzień dzisiejszy to jest dla mnie największy strach, że będę musiał trzymać tak kruchą istotę i starać się nie zrobić jej krzywdy. Ale uczę się i oswajam z tym wszystkim.
Myślicie, że Radzio sobie poradzi?