Ewa Minge w ramach odpoczynku od trudów bycia topową polską projektantką, lubi sobie podumać i chętni dzieli się wytworami swojej wyobraźni w postach na Instagramie.
Ostatnio nieco się rozhulała i częściej niż zwykle komentuje gorące wydarzenia z polskiego show biznesu. Wypowiedziała się na temat rzekomego podgryzania w związku państwa Montanów i poradziła Gosi Rozenek-Majdan, aby spróbowała pływania na plecach.
Postanowiła też, jako jedna z nielicznych, stanąć w obronie Kingi "przyćmiłam Beyonce" Rusin, usprawiedliwiając ją tym, że "pomimo całego światowego obycia nadal pozostajemy dziećmi, kiedy dotykamy marzeń".
Niestety internauci nie zawsze doceniają starania Ewy i jej niestrudzoną walkę o dobre imię rodzimych celebrytów. Projektantka jest czasami zmuszona do tego, by usuwać swoje kontrowersyjne wpisy i chować się przed "hejtem".
Minge wpadła na kolejny ciekawy trop, którym nie omieszkała podzielić się ze swoimi fanami. Otóż zauważyła ona "uderzające podobieństwo" między Klaudią Halejcio a... Evą Longorią. Opublikowała też kilka zdjęć obu pań, porównując ich aparycję (zachowujemy oryginalną pisownię):
Jak oceniacie podobieństwo ? Dla mnie niesamowite ! Obie przepiękne , z ogniem łobuzerskim w oczach , co kobiecie dodaje wiecznej młodości i seksapilu - napisała rozemocjonowana projektantka.
Zgadzacie się z opinią Ewy?