Caroline Derpienski w niemal każdym wywiadzie podkreśla, że jej celem jest nieco "namieszać" w polskim show-biznesie. Trzeba przyznać, że się jej to udaje. Rezydentka Miami robi wszystko, co w jej mocy, by być na językach. Ostatnio dokonała nawet coming outu.
W czwartek Caroline Derpienski obchodziła urodziny. Choć może trudno w to uwierzyć, skończyła dopiero 23 lata. Z tej okazji zdradziła Pudelkowi m.in., co najbardziej kosztownego dostała od swojego ukochanego miliardera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Caroline Derpienski musiała odwołać imprezę urodzinową. Wszystko przez jej ukochanego miliardera
Białostoczanka ujawniła również co nieco na temat urodzinowych planów. Powiedziała, że zaczęła przygotowania na huczną imprezę, na której miał pojawić się i Jack z prezentem. Niestety na relacjach z salonu piękności się skończyło. Kilka godzin później jubilatka postanowiła poinformować, co się stało i dlaczego na jej instagramowym profilu zabrakło zdjęć i nagrań z wystawnego przyjęcia. Okazuje się, że urodzinowa impreza musiała zostać przełożona.
Z szacunku do polskiej prasy, która zadaje setki pytań odnośnie przebiegu moich dzisiejszych urodzin. Jack nie doleciał z Washington. Urodziny zostały przełożone - pisze "dolarsowa królowa", ubolewając nad skutkami całego zajścia:
Na dzień dzisiejszy jest to wiadomość, która pogrążyła mnie w smutku. Makijaż cały mi spłynął.
Na koniec Caroline zapowiada, że aktualności dotyczące przełożonej imprezy fani znajdą na jej profilu:
Wszystkie aktualne wydarzenia odnośnie urodzin znajdą się na moim Instagramie. Stay tuned!
Myślicie, że "Dżak" sowicie wynagrodzi ukochanej wszystkie niedogodności, których doznała w dniu urodzin?