Michał Banaszek, tworzący pod pseudonimem Bezczel, odszedł 21 września. Śmierć 37-letniego rapera zszokowała branżę muzyczną i była wielkim ciosem dla fanów artysty. Jak oznajmiła wytwórnia Step Records, przyczyną zgonu Banaszka było prawdopodobnie zatrzymanie akcji serca.
W piątek 24 września w Karakulach na Podlasiu odbył się pogrzeb Bezczela. W ostatnim pożegnaniu uczestniczyli rodzina, przyjaciele i fani artysty. Na uroczystości pojawił się m.in. Peja, który później opublikował wzruszający wpis i opisał, jak wyglądało pożegnanie Michała Banaszka.
To był dzień pełen emocji. Smutek, cierpienie, łzy i rozpacz najbliższych. Zaduma i refleksja przyprawione słońcem i deszczem. Zimny wiatr smagający zapłakane lica. Wspólna modlitwa. Ostatnie pożegnanie. I Ty przemawiający do zgromadzonego audytorium słowami własnej piosenki. Tak mocnej, autentycznej i aktualnej - czytamy na facebookowym profilu rapera.
Zobacz też: Nie żyje Bezczel. Raperzy żegnają kolegę: "Jeszcze ostatnio byłeś taki uśmiechnięty" (ZDJĘCIA)
To była piękna uroczystość, bo choć okoliczność dramatyczna i oczy wciąż się pocą to jednak spotkanie dziś wszystkich tych ludzi dla których byłeś, jesteś i wciąż będziesz wyjątkowy tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, iż pamięć o Tobie nie zginie. Dziękuję za wszystko. Wierzę, że odnajdziesz spokój. Spoczywaj w pokoju bratku - dodał Peja.
Rodzina rapera nie życzyła sobie kwiatów na pogrzebie, prosząc jedynie o datki na mszę świętą w intencji duszy zmarłego.