Henryk Kania Senior, założyciel znanych Zakładów Mięsnych Henryk Kania i ceniony filantrop, zmarł 21 listopada 2024 roku. Informację o jego śmierci przekazał w mediach społecznościowych burmistrz Ustronia, Paweł Sztefek. Przedsiębiorca miał 78 lat. Przyczyna jego śmierci nie została ujawniona.
Henryk Kania senior był założycielem znanych w całej Polsce zakładów mięsnych. Ich historia ma początek w latach 90. W szybkim czasie jego firma stała się jednym z liderów branży mięsnej w naszym kraju. On sam nigdy nie udzielał się w mediach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogrzeb Henryka Kani seniora został zaplanowany na 26 listopada. Uroczystości rozpoczną się o godzinie 11 w Kościele św. Klemensa w Ustroniu. Podczas ostatniego pożegnania milionera prawdopodobnie zabraknie jego syna, Henryka juniora. Jak informuje "Business Insider", ma to związek z jego zatrzymaniem w Argentynie, do którego doszło przed czterema laty.
W 2003 roku Henryk Kania senior przekazał zarządzanie firmą swojemu synowi. Przez lata przedsiębiorstwo było potentatem branży mięsnej i prężnie się rozwijało. Powstawały kolejne zakłady. W czasach swojej świetności firma produkowała 200 ton mięsa na dobę. Została nawet oficjalnym sponsorem piłkarskiej Ekstraklasy.
Czemu Henryk junior nie pojawi się na pogrzebie ojca? Przedsiębiorca jest podejrzany o m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i dokonanie oszustw co do mienia znacznej wartości. Według ustaleń prokuratury Zakłady Mięsne Henryk Kania, który prowadził syn zmarłego, był fabryką tzw. pustych faktur VAT. Dziennikarze "Pulsu Biznesu" ustalili, że chodzi o około 5,5 tys. tzw. pustych faktur - wystawionych na sprzedaż i dostawy mięsa, które nigdy nie miały miejsca. Ich łączna wartość miała wynosić 740 mln zł. Cztery lata temu sąd ogłosił upadłość spółki ZM Henryk Kania.
Syn mięsnego potentata nadal przebywa za granicą. Henryk junior w październiku 2024 r. w rozmowie z Business Insiderem podkreślał, że nie jest przestępcą i zbiegiem.
Lansowana przez prokuraturę teza o mojej ucieczce oraz sama podstawa ekstradycji z decyzjami o aresztowaniu podczas pełnego lockdownu są, mówiąc delikatnie, lipne. Mają służyć jedynie zniszczeniu mnie i prześladowaniu mojej rodziny - przekonywał.