W sobotę w kaplicy św. Jerzego w Windsorze odbył się pogrzeb księcia Filipa. Zgodnie z wolą zmarłego, ceremonia nie miała charakteru państwowego. W obliczu pandemii COVID-19 w ostatniej męża królowej Elżbiety wzięło udział zaledwie 30 osób. Pogrążona w żałobie monarchini osobiście zaakceptowała ostatnie szczegóły uroczystości pogrzebowej.
Tuż przed 16 królowa przybyła do zamku Windsor, aby dołączyć do procesji za trumną swojego zmarłego męża. Z wiadomych przyczyn monarchini zachowywała bezpieczny dystans, zasłaniając twarz maseczką ochronną.
Gdy Elżbieta odłączyła od konduktu i udała się do kaplicy świętego Jerzego, za 94-latką podążyła reszta orszaku. Królową posadzono na ławie z dala od reszty żałobników, aby w samotności mogła pożegnać księcia Edynburga, z którym tworzyła małżeństwo przez 74 lata. Wbrew zapewnieniom Macieja Radziwiła, w pewnym momencie babcia książąt Williama i Harry'ego zaczęła ronić łzy, które ocierała sobie z policzków. Po odśpiewaniu hymnu Wielkiej Brytanii God save the queen Elżbieta została wyprowadzona z kaplicy przez dziekana Windsoru i odprowadzona do samochodu, który zawiózł ją do jej apartamentów.
Zobaczcie zdjęcia królowej Elżbiety żegnającej księcia Filipa: