W piątek media obiegła smutna wiadomość o śmierci Stanisława Rzepki. 20-latek zdobył rozpoznawalność jako uczestnik programu Polsat Play "Górale", który pokazywał codzienność oraz kulturę mieszkańców południowej Polski. Informację o odejściu Staszka opublikowano na profilu Domu Pogrzebowego Jabłoński. Najbliżsi mężczyzny pożegnali go wzruszającymi słowami, przekazali również szczegóły ostatniego pożegnania 20-latka.
Pogrzeb Stanisława Rzepki. Podczas pożegnania 20-latka nie brakowało góralskich akcentów
W sobotę 25 lutego odbył się pogrzeb Stanisława Rzepki. Żałobnicy pożegnali uczestnika programu "Górale" podczas nabożeństwa w Kościele Parafialnym pw. św. Antoniego w jego rodzinnych Brzegach, następnie 20-latek spoczął na tamtejszym cmentarzu. Rzepka bez wątpienia był góralem z krwi i kości i aktywnie uczestniczył w życiu lokalnej społeczności. Mężczyzna spełniał się jako członek zespołu regionalnego Wiyrchowianie w Bukowinie Tatrzańskiej, był też wielokrotnym uczestnikiem parad gazdowskich. Podczas uroczystości pogrzebowych Staszka nie zabrakło góralskich akcentów oraz koni, których mężczyzna był wielkim miłośnikiem.
20-letniego Staszka pożegnał tłum najbliższych i znajomych, wielu z nich na uroczystości pojawiło się w tradycyjnych, góralskich strojach. Jak poinformował portal Góral.info.pl w ostatniej drodze zmarłemu towarzyszyła konna eskorta honorowa złożona z kilkudziesięciu jeźdźców. Podczas pogrzebu Rzepki wybrzmiały także góralskie pieśni w wykonaniu zespołu, do którego należał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania z góralskiego pogrzebu Stanisława Rzepki. Podczas przemarszu ulicami rodzinnej miejscowości 20-latka jego trumna spoczęła na ciągniętym przez konie powozie. W żałobnym kondukcie znaleźli się zaś jego bliscy, banderia konna oraz przygrywający na skrzypcach muzycy góralskiego zespołu.
Stanisław Rzepka nie żyje. Tak pożegnała go rodzina
Po śmierci Stanisława Rzepki jego bliscy opublikowali w mediach społecznościowych wzruszające oświadczenie, w którym pożegnali 20-latka. Nie ujawnili jednak przyczyny jego odejścia.
Bóg widział, jak ty cierpisz i zrobił, co najlepsze. Objął Cię ramionami i powiedział "chodź, odpocznij". Otworzył swoje złote bramy na ten bardzo smutny dzień, a ty będąc w jego ramionach, powili odszedłeś. Złamało to nasze serca, ale nie odchodziłeś sam. W dzień, w którym Bóg Cię wezwał do siebie, cząstka nas odeszła z Tobą - napisano.