W związku z rozprzestrzeniającym się w zatrważającym tempie koronawirusem o pozostanie w domach licznie apelują znane twarze. O to, by zachować ostrożność, spędzając czas w domowym zaciszu, nawoływały za pośrednictwem mediów społecznościowych między innymi Julia Wieniawa, Małgorzata Ostrowska-Królikowska, Kasia Tusk czy Barbara Kurdej-Szatan. Ta ostatnia narzekała także na to, że - ze względu na pandemię - z finansowymi problemami mierzy się wielu jej kolegów i koleżanek z branży.
Zobacz: Barbara Kurdej-Szatan ubolewa, że przez koronawirusa aktorzy TRACĄ PRACĘ: "Nie będą mieli za co żyć"
Choć Kurdej-Szatan przez kilka ostatnich dni świeciła przykładem, zaszywając się w domu, skąd raczyła internautów domowymi koncertami i czytaniem bajek, ostatnim zdjęciem naraziła się fanom. W sobotę celebrytka opublikowała wspólne zdjęcie z mężem. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że Basia i Rafał zapozowali w samochodzie, reklamując "przy okazji" markę Jaguar. Obserwatorzy momentalnie wytknęli parze hipokryzję:
Kazała siedzieć w domu, a sama wychodzi…, Jeśli mówi się ludziom, żeby nie wychodzili, to samemu siedzi się na d*pie, Trochę brak wyczucia z postami sponsorowanymi… - czytamy pod wpisem aktorki.
Fala negatywnych komentarzy bardzo dotknęła Basię, która nie tylko wdała się w dyskusje z krytykującymi ją fanami, ale również opublikowała na InstaStories kilka screenów z ostrej wymiany zdań. 34-latka skomentowała między innymi zarzut o interesowne publikowanie postów i promocję męża:
A co ma piernik do wiatraka? Po pierwsze - również robię rzeczy bezinteresownie. Właśnie w tym czasie. Po drugie - co ma wspólnego zdjęcie w samochodzie z rzekomą promocją męża? Jest Pan następną osobą, która bez żadnej świadomości piep**y głupoty - zaczęła wyprowadzona z równowagi celebrytka, by następnie stanąć w obronie ukochanego:
Nie ma możliwości, abym męża "wciskała". O tym, kto występuje w koncertach czy w telewizji, decydują reżyserzy i producenci. To oni, znając wykształcenie Rafała i jego zdolności, sami zapraszali go to tu, to tam. Ale co Pan może wiedzieć, jedynie może Pan wypisywać de*ilne komentarze. Współczuję - pisze Kurdej-Szatan.
"Blodynka Playa" wyjątkowo emocjonalnie zareagowała na krytykę. Nie spodobał się jej między innymi fakt, że zarówno obserwatorzy, jak i portale, nie chwalą jej domowego koncertowania i opowiadania bajek, a skupiają się na jednej przejażdżce autem:
Nie napiszą nic o tym, że robimy ludziom wieczorami koncerty, by umilić im czas, że czytamy bajki dla dzieci. Wszystko ze zwykłej miłości do zawodu (robimy to przecież za darmo) i chęci umilenia czasu innym! Ale o piep**onej przejażdżce od razu! - ubolewa Basia, która ze względu na falę hejtu zdecydowała się nawet odwołać ostatnie, wieczorne rytuały:
Bardzo Was przepraszam, ale straciłam ochotę na nasze dzisiejsze śpiewanie. Tych, którym to jednak sprawiało przyjemność, ściskam mocno - poinformowała za pośrednictwem instagramowego profilu.
Rozumiecie jej poirytowanie?