Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kamil Kozłowski
Kamil Kozłowski
|
aktualizacja

Pojawiły się nowe informacje w sprawie JEDYNEGO świadka wypadku z udziałem syna Sylwii Peretti. Prokuratura komentuje

92
Podziel się:

Pomimo upływu sporej ilości czasu od głośnego wypadku drogowego z udziałem syna Sylwii Peretti, wciąż wychodzą na jaw nowe informacje dotyczące feralnej nocy. Kluczowy świadek zdarzenia jak dotąd nie został przesłuchany. Co stoi na przeszkodzie? Prokurator wyjaśnia.

Pojawiły się nowe informacje w sprawie JEDYNEGO świadka wypadku z udziałem syna Sylwii Peretti. Prokuratura komentuje
Sprawa wypadku syna Sylwii Peretti wciąż budzi wielkie emocje (Instagram, YouTube)

Sylwia Peretti ponad trzy miesiące temu pożegnała w tragicznych okolicznościach swojego jedynego syna. 24-latek zginął w wypadku drogowym na krakowskim Moście Dębnickim. Poruszające się z zawrotną prędkością auto wpadło w poślizg, a następnie uderzyło w mur. Śmierć na miejscu ponieśli również jadący z Patrykiem jego trzej koledzy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pilarczyk o tragicznym wypadku syna Peretti: "Przerażajace. Szarżowanie po ulicy, to nie jest pokazywanie swoich jaj"

Policja odnalazła świadka zdarzenia. Nie został jednak przesłuchany

Zdarzenie zostało zarejestrowane przez miejski monitoring. Dzięki temu udało się ustalić dokładną prędkość, z jaką kierowca prowadził samochód. Kamera uchwyciła również pewnego mężczyznę, który był naocznym, i jak się okazało, jedynym świadkiem wypadku.

Przechodzień próbował przejść przez ulicę w nieprzeznaczonym do tego miejscu, lecz w ostatniej chwili wycofał się na widok rozpędzonego pojazdu.

Policjanci ustalili tożsamość świadka po ponad miesiącu prowadzenia śledztwa. Jak się okazało, jest to zagraniczny turysta, który akurat przebywał w połowie lipca w Krakowie w celach turystycznych. Prokuratura przekazała do stosownych brytyjskich organów wniosek o przesłuchanie pieszego w charakterze świadka. Niestety, do teraz nie otrzymano odpowiedzi.

Do chwili obecnej nie uzyskano w tej sprawie odpowiedzi, jak również o terminie wykonania czynności - zdradził na łamach portalu Interia.pl prokurator Andrzej Kwaśniewski z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Jakiego finału sprawy się spodziewacie?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(92)
WYRÓŻNIONE
Dziadek.
rok temu
I co zmieni zeznanie świadka. Gdyby nie pędził dwie paki albo więcej do tego po alkoholu to nic by się nie stało.
Pozdrawiam
rok temu
Świadkami wypadku byliśmy wszyscy dzięki nagraniu z kamery. Wszyscy, którzy mają oczy i widzą widzieli jak było. Żadnych więcej świadków nie trzeba aby zamknąć sprawę.
Lolo
rok temu
I co ma im powiedziec? Ze szybko jechal i wpadl w pozlizg?
Brygida
rok temu
W jakim celu powstał ten artykuł? Bo niczego nowego nie wyjaśnia.A biedny turysta co ma wnieść do sprawy?: coś nadleciało i huknęło,tyle widziałem drogi panie Prokuratorze
Gosc
rok temu
Swiadek ? A co on wniesie? Gosciu mial szczescie bo zdazyl odskoczyc , byloby 5 ofiar. Facet pijany, nacpany jedzie w miescie 150 , zabija siebie i 3 osoby , co jeszcze nie wiedza?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (92)
miszcz
5 miesięcy temu
Niech ten świadek nie wraca do Polski, bo wolne sądy zrobią z niego oskarżonego!
patoIe
rok temu
"Polka i Francuz byli parą w 2014 r. Zakochany mężczyzna robił wybrance drogie prezenty, pomógł wyposażyć jej salon kosmetyczny w Krakowie, zezwolił także, by korzystała z jego kont bankowych. Sylwia P. miała do tego stosowne pełnomocnictwa. Chcieli wyprowadzić się na stałe z Francji do Polski. Kobieta nie kryła, że jej największym marzeniem jest posiadanie białego maserati - mężczyzna postanowił spełnić to marzenie. Auto zostało kupione w styczniu 2014. r. za pośrednictwem belgijskiej firmy CSD Motors, która nabyła pojazd od obywatela Monaco. Finalnie na fakturze zakupu samochodu widniało nazwisko Sylwii P., ale to Carmine V. uiścił zapłatę w kwocie 56 tys. euro (237 tys. zł). Sylwia P. przyjeżdżała z Francji do Polski, tu użytkowała pojazd za wiedzą i zgodą Carmine V. Zarejestrowała go w urzędzie, ale przedłożyła wtedy podrobioną umowę kupna auta, oryginał był w posiadaniu Francuza. W podrobionej umowie zawarto informację, że nabywcą pojazdu była ona i jej matka, a wartość samochodu to 17 tys. euro. W urzędzie skarbowym kobieta zgłosiła nabycie auta o wartości 68 tys. zł. Z ustaleń sądu I instancji wynika, że Polka i Francuz byli parą w 2014 r. Zakochany mężczyzna robił wybrance drogie prezenty, pomógł wyposażyć jej salon kosmetyczny w Krakowie, zezwolił także, by korzystała z jego kont bankowych. Sylwia P. miała do tego stosowne pełnomocnictwa. Chcieli wyprowadzić się na stałe z Francji do Polski. Kobieta nie kryła, że jej największym marzeniem jest posiadanie białego maserati - mężczyzna postanowił spełnić to marzenie. Auto zostało kupione w styczniu 2014. r. za pośrednictwem belgijskiej firmy CSD Motors, która nabyła pojazd od obywatela Monaco. Finalnie na fakturze zakupu samochodu widniało nazwisko Sylwii P., ale to Carmine V. uiścił zapłatę w kwocie 56 tys. euro (237 tys. zł). Sylwia P. przyjeżdżała z Francji do Polski, tu użytkowała pojazd za wiedzą i zgodą Carmine V. Zarejestrowała go w urzędzie, ale przedłożyła wtedy podrobioną umowę kupna auta, oryginał był w posiadaniu Francuza. W podrobionej umowie zawarto informację, że nabywcą pojazdu była ona i jej matka, a wartość samochodu to 17 tys. euro. W urzędzie skarbowym kobieta zgłosiła nabycie auta o wartości 68 tys. zł. W związku z niższą kwotą transakcji, niższa była również do zapłacenia suma podatku akcyzowego. Kobieta za to przestępstwo usłyszała wyrok sądu w Wieliczce, pogorszyły się też jej relacje z Francuzem i para się rozstała. Pod koniec 2014 r. mężczyzna wystąpił z pozwem przeciwko dawnej sympatii i domagał się zwrotu samochodu, ale ten proces cywilny przed krakowskim sądem przegrał. Kobieta sprzedała maserati za 161 tys. zł za pośrednictwem jednego z salonów samochodowych." (Dziennik Polski 29 marca 2021)
ziobro
rok temu
Po fotkach widać, że ich relacje były dość dziwne. stara myli, że ma nadal 18 lat.
samx
rok temu
On tak jest potrzebny jak ja.Heca.
Elo
rok temu
Odpiszą że Polska nie gwarantuje odpowiedniego poziomu praworządności...
JednlenGaz
rok temu
Dobrze, że zabił tylko swoich ziomków a nie jakaś rodzinę na autostradzie
uff
rok temu
jak dobrze, ze przynajmiej jednego mniej....
Matka
rok temu
A co boi się procesow rodzin o odszkodowanie za zabójstwo 3ch młodych ludzi!?Woli zapłacić lewemu świadkowi niż rodzinom które zabił jej synalek?!.Jego nie żal,tylko tych 3 zabitych przez niego! Mamusia nauczyła synalka piratowac i posrednio jest winna jego śmierci
Atlantic
rok temu
Ten wypadek i ta śmierć to skutek toksycznej kobiecości i matriarchatu.
Eryk
rok temu
Jaki bezsens. Co wiecej niż jest na video z monitoringu mogł widzieć ten "świadek" . Kierowca był pijany , łamał przepisy , pędził z nadmierną prędkością - jednym słowem prosił się o śmierć.
Klawisz.
rok temu
Tam nie było co zbierać ale tylko patrzeć jak oskarżą tego świadka o nie udzielenie pomocy ofiarom wypadku.
Rozbawiony
rok temu
Ah, skarpetkosceptyczne standardy postępowania prosto zza Uralu. Bananek lokalnego bonza się rozbija i są usilne próby szukania winy tam gdzie jej nie ma. Coś jednak naszej prokuraturze nie wyszło, bo okazało się, że nie jest to polski obywatel. Patrząc na to co zrobiliście z Sądami w ostatnie 8 lat pewnie ten wniosek trafił prosto do niszczarki, ale oszukujcie ludzi dalej, że czekacie na odpowiedź.
Magda
rok temu
I dobrze.Turysta ma szczescie ze nie jest z Polski
Mko
rok temu
Jakie to ma teraz znaczenie, dobrze, że się cofnął...bo mógłby być 5 ofiarą
...
Następna strona