Początki znajomości Wojtka Sawickiego i Agaty to gotowy scenariusz na film o miłości, niestety bez happy endu. W niedzielę para poinformowała, że podjęła decyzję o rozstaniu, ponieważ, jak piszą we wspólnym oświadczeniu, nie umieli poradzić sobie z trwającym od wielu miesięcy kryzysem, a życie w nich "umarło". Zapewnili jednak, że planują się przyjaźnić i nadal prowadzić profil Life on Wheelz.
Od początku ich relacja była narażona na krytykę, a wszystko przez chorobę, z którą zmaga się Wojtek. Kiedy poznawali się z Agatą przez Internet, ukrywał przed nią ten fakt. Dopiero z czasem przyznał, jaka jest prawda.
Dopiero po pewnym czasie wyjawił mi swoje sekrety, że jest chory na dystrofię mięśniową Duchenne’a i porusza się na wózku. Zaciekawiło mnie to, ale nie przestraszyło - powiedziała Agata w rozmowie z WP Kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W komentarzach od "fanów" pojawiły się zarzuty, że Agata jest dla Wojtka opiekunką i poświęca swoje życie, by opiekować się chorym partnerem.
Przede wszystkim staram się nie wchodzić w rolę matki. To trudne, zwłaszcza jeśli ktoś tak, jak ja, ma do tego predyspozycje i za wszelką cenę próbuje wszystkich ratować. A te przyzwyczajenia są silne. Dlatego ta własna przestrzeń jest tak bardzo ważna. I niezapominanie o randkach. Raz w tygodniu wychodzimy sobie gdzieś, ładnie się ubieramy i zapominamy o takiej prozaicznej codzienności. To jest moment dla związku. Dla nas, jako pary romantycznej - tłumaczyła w wywiadzie dla Onetu.
Z kolei Wojtek w rozmowie z Gazeta.pl tłumaczył, że starał się robić wszystko, żeby jego żona miała namiastkę "normalnego życia". Kiedy jednak wyjeżdżała na urlop bez niego, musieli się z tego tłumaczyć.
Wiem, że Agata potrzebuje odpoczynku, więc często sam ją wypycham, żeby gdzieś pojechała i odetchnęła. Nie jest to jednak dobrze widziane przez niektórych fanów, Agata boi się wrzucać relacje ze swoich wyjazdów. Pojawiają się bowiem komentarze, że udajemy związek, że oszukujemy, skoro Agata sama wyjeżdża. Często słyszę pytania: Czy ona jest twoją żoną, czy opiekunką? Niestety, nie da się tego oddzielić - mówił.
Słyszę, że Wojtka nie kocham, że wszystko to jest udawane - odpowiedziała z kolei Agata.
Naprawdę bardzo się kochamy, ale bez asystentki byłoby nam trudno utrzymać naszą miłość i związek. Gdy Agata zostaje ze mną sama na kilka dni, widzę, jaka jest zmęczona - dodał Wojtek.
W rozmowie z NaTemat.pl Sawicka odniosła się do zarzutów, że jest z Wojtkiem dla sławy.
Gdy nie ma asystentki, jestem non stop z Wojtkiem, więc to bardzo intensywna relacja - mieszkamy razem, razem pracujemy, no i jesteśmy w związku. Czasem zastanawiam się, jak ja to wytrzymuję. Ale czuję, że to, co robię, jest cholernie ważne. Że zmieniam świat na lepsze. Nie tylko świat Wojtka - od kiedy mnie poznał, jego życie zmieniło się o 180 stopni. Gdyby nie ja, nigdy byście go nie poznali! A wciąż słyszę, że jestem z nim dla sławy (...) Kocham Wojtka i chcę mieć z nim rodzinę - mówiła.
Agata i Wojtek Sawiccy szczerze o seksie. Tak opisywali swoje życie intymne
Sawiccy otwarcie opowiadali o swoim życiu seksualnym. Szerokim echem odbiło się zdjęcie Wojtka do którego dodał opis: "Ja zadowolony po WALENTYNKOWYM SEKSIE". Przyznał, że to dzięki Agacie odkrył przyjemność z fizycznych zbliżeń.
Moja droga do satysfakcjonującego życia seksualnego była długa i wyboista. Pełna trudnych momentów, rozczarowań i wątpliwości, ale warto było ją przejść. Dziękuję też Agacie za wsparcie i cierpliwość. Razem do tego doszliśmy - mogliśmy przeczytać.
Co dalej z Wojtkiem? Czy wróci do rodziców? Takie pytania najczęściej pojawiają się w komentarzach od zatroskanych fanów. Na razie pozostają bez odpowiedzi.
ZOBACZ: Wojtek Sawicki z "Life on Wheelz" publikuje nowe zdjęcie: "Ja zadowolony po WALENTYNKOWYM SEKSIE"