Nie da się ukryć, że córki Tomasza Lisa i Kingi Rusin, Pola i Iga, miały znacznie łatwiejszy start w dorosłość niż większość ich rówieśników. Obydwie odebrały dobre (i drogie) wykształcenie, nauczyły się języków i miały możliwość mieszkania za granicą. Rodzice zawsze wspierali je w pasjach, które notabene nie należą do najtańszych. Iga Lis próbowała sił w modelingu, Pola zaś usiłowała realizować się w dziennikarstwie.
Koniec końców starsza z pociech Lisa i Rusin ostatecznie zadecydowała, że pójdzie w ślady rodziców i zwiąże swoją przyszłość z publicystyką. Trzy lata temu Poli dane było dopisać do swojego CV kolejną pozycję: współpracę z "Przeglądem Sportowym", dla którego zaczęła pisać o piłce nożnej i tenisie. Jak wówczas zaznaczył naczelny "Przeglądu" Paweł Wołosik, "na razie to jedynie współpraca, a nie normalny etat, ale w przyszłości sytuacja może się zmienić".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Debiutem Lisówny był wywiad z Magdą Linette, drugą najlepszą polską tenisistką, należącą też do światowej czołówki sportsmenek. W sieci zaroiło się wówczas od komentarzy rozwścieczonych internautów, że uprzywilejowana córka Tomasza może liczyć na taryfę ulgową ze względu na swoje pochodzenie. Ówczesny redaktor naczelny "Newsweek Polska" w ostrych słowach bronił córki, wyzywając jednego z jej krytykantów od "bolszewickiego pętaka". Internetowa afera dość szybko odeszła jednak w zapomnienie, a Pola Lis nadal działała w "PS".
28-letnia Pola, która od dłuższego czasu unika medialnego szumu, wróciła teraz na języki, a wszystko za sprawą jej nowej pracy. Okazuje się bowiem, że dziennikarka niedawno zasiliła zespół reporterów Canal+ Sport. Od początku tego sezonu Ekstraklasy zajmuje się przeprowadzaniem wywiadów z piłkarzami. Można ją było zobaczyć m.in. podczas spotkań Korony Kielce z Cracovią czy Widzewa Łódź ze Śląsk Wrocław. Jak można było przewidzieć, zatrudnienie Poli znowu wywołało falę nieprzychylnych komentarzy, to znane nazwisko zagwarantowało Poli pracę w popularnej stacji.
Nie odnosimy się do (...) takich komentarzy i nie wdajemy się w dyskusję z (...) piszącymi je osobami, dlatego pozostawimy to bez komentarza - uciął rzecznik Canal+ Sport w rozmowie z serwisem Pomponik.
Myślicie, że teraz będziemy częściej widywali Polę na "salonach"?