Dramatyczne wydarzenia piątkowej nocy zapadną w pamięć na długo tym, którzy ubiegły weekend spędzili w Paryżu. Tętniące na co dzień życiem miasto zamarło, gdy terroryści zamordowali niewinnych ludzi. Prezydent Francji wprowadził stan wyjątkowy, a artyści odwołali występy:
Z pogrążonego w żałobie Paryża wrócili Polacy, którzy wyjechali tam na urlop. Przyznają jednak, że życie we francuskiej stolicy wraca już do normy:
Jest smutna atmosfera. Zginęli ludzie bez przyczyny. Ja nie czułam się zagrożona, było wiecej policji. Spacerowaliśmy, pogoda była ładna. Życie wróciło do normy. W piątek wszyscy się pochowali, ale od soboty wszystko wróciło do normy.
Zobacz też: Polacy o zamachu: "Otworzyliśmy okna i usłyszeliśmy syreny. Klub Bataclan był 750 metrów od nas"
Źródło: TVN24/x-news